Wniosek jest więc taki, że korekta spadkowa jeszcze trwa. Jej dotychczasowy dołek wydaje się być wystarczająco nisko względem rekordów trendu wzrostowego. Jednak nie można wykluczyć, że brak sukcesu na dzisiejszej sesji będzie skutkował nową falą spadków cen. Falą, która sprowadziłaby ceny pod dotychczasowe minimum korekty. Myślę jednak, że nie byłaby to już duża różnica. Dla kontraktów nadal wsparciem jest poziom 2520 pkt.