Ceny na rynku faktycznie się podnosiły i było coraz bliżej oporu, jakim jest lokalny szczyt na poziomie 2615 pkt. Ostatecznie opór nie został pokonany ani nawet testowany. Niemniej zabrakło tylko 8 pkt.

Zwyżka z ostatnich dwóch dni może być początkiem powrotu do trendu wzrostowego. Może, ale nie musi. O tym, czy faktycznie ma na to szansę, przekonamy się, gdy ceny będą pokonywały wspomniany poziom oporu. Póki cena kontraktów znajduje się niżej, optymizm powinien być hamowany. Akcja popytu może się okazać bowiem mało owocna. Zresztą te dwa dni zwyżek nie mają poparcia w postaci aktywności. Niski obrót podważa jakość zwyżki, choć jej nie neguje. Sprawia jedynie, że można powątpiewać w potencjał dalszej zwyżki. W końcu chodzi tu nie tylko o pokonanie oporu, ale także skuteczny atak na poziom rekordów trendu wzrostowego.

Dziś mamy w planie publikację dynamiki polskiej produkcji przemysłowej. Oczekiwania są ostrożne. Jeśli dane okażą się jeszcze słabsze, sprawa kolejnej obniżki już w lutym będzie otwarta. Rynek akcji nie musi na te dane reagować. W przypadku zaskakującego odczytu, możemy spodziewać się niewielkiego wahania cen rynku akcji i być może nieco większych wahań na rynku walutowym. Sesja na GPW raczej nie będzie podporządkowana tej publikacji.