Można to uznać za potwierdzenie publikowanego w tym tygodniu wskaźnika ZEW. Nawet jeśli, to jest to powód do zadowolenia. Nastroje poprawiła również informacja o większej skali zwrotów pożyczek przez banki europejskie do ECB w ramach LTRO. Przypomnieć wypada, że to rok temu banki otrzymały możliwość wsparcia płynnością od banku centralnego. Wiadomo było, że część tego wsparcia wróci już teraz, ale skala zwrotów okazała się wyraźnie większa, co jest interpretowane jako przejaw polepszającej się sytuacji banków europejskich.

Mimo tych pocieszających informacji rynek polskich akcji nie zdołał poradzić sobie z poziomem oporu. Indeks nie wyszedł ponad 2600 pkt, a kontraktom do oporu na 2615 pkt zabrakło kilkunastu punktów. Popołudnie upłynęło na osłabieniu notowań, w trakcie którego notowane były nowe minima sesji. W tym samym czasie niemiecki DAX wyznaczał nowe maksima dnia, podobnie jak para walutowa EUR/USD.

Słabsze zachowanie polskiego rynku akcji, to w dużej mierze załamanie ceny KGH. Spółka rano notowała zwyżkę ceny, by przed końcem notowań tracić ponad 3 proc. Wnioski są proste – korekta spadkowa nadal trwa i nadal jest ona stosunkowo płytka. Być może piątkowa popołudniowa słabość sprzyjać będzie jej powiększeniu, ale mimo wszystko nie skreślałbym kupujących.