Przejawiało się to w ograniczonej chęci do zakupów polskich akcji. Nawet relatywnie niezłe zachowanie niemieckiego DAX czy pary walutowej EUR/USD nie miało przełożenia na nastroje w Warszawie.
Słabość rynku akcji szczególnie w sytuacji, gdy nastroje na świecie nie są takie złe, sprzyja postawieniu sobie pytania, czy to świat sygnalizuje możliwość zatrzymania fazy osłabienia na naszym rynku, czy też nasz rynek wskazuje na zbliżającą się fazę korekty na rynkach, które do tej pory wykazują się siłą kupujących? Z technicznego punktu widzenia mieliśmy okazję przyłączyć się do byków w poprzednim tygodniu. Sygnałem do tego byłoby pokonanie poziomu 2600 pkt przez indeks WIG20 i 2615 pkt przez kontrakty. Nie doszło do takiej sytuacji. Zwyżki zatrzymywały się nieco poniżej tych poziomów. W piątek przyszła pora na ruch wynikający z rozczarowania związanego z tymi nieudanymi próbami.
Fakt pogłębienia fazy korekty pozwolił na obniżenie poziomów sygnalnych. Obecnie sygnałem do nastawienia pozytywnego będzie pokonanie przez ceny kontraktów poziomu 2600 pkt. Sygnałem powrotu do wzrostu dla indeksu WIG20 będzie pokonanie poziomu 2585 pkt. Dziś raczej nie należy się tego spodziewać. Czeka nas publikacja wstępnych danych o PKB w 2012 r. i pewnie nie będą to optymistyczne dane. Rynek już to wie, ale i tak nie będzie rwał się do wzrostu tuż po słabej publikacji.