Regularna sesja w USA zakończyła się spadkiem indeksów. Indeks przemysłowy Dow Jones stracił 0,32 proc. swojej wtorkowej wartości. Zmiana indeksu S&P500 wyniosła -0,39 proc., a indeksu Nasdaq o -0,36 proc. Za powód osłabienia podaje się publikację danych o amerykańskim PKB. Rynek wczoraj został zaskoczony spadkiem PKB w IV kw. 2012 o 0,1 proc. Być może te dane ponoszę część odpowiedzialności, ale ruch indeksów jest zbyt mały, by z przekonaniem ferować wyroki, co do charakteru tej zmiany, a szczególnie w odniesieniu do jej powodów.

PKB może na pierwszy rzut oka rozczarowuje, ale po prawdzie nie jest tak źle. Struktura wskazuje na wzrost konsumpcji indywidualnej, który okazał się najwyższy od trzech kwartałów. Trzeba także pamiętać, że była to pierwsza estymacja, która nie w pełni uwzględnia dane grudniowe. Większą wiarygodność będzie miała publikacja, jaka pojawi się za miesiąc. Jeszcze jedno. Zmiany wynikające z rewizji mogą być znaczne, a więc równie dobrze przy pierwszej rewizji danych PKB może już rosnąć. Przypomnę, że te 0,1 proc. spadku to jest wartość uroczniona. Faktyczny spadek wyniósł więc znacznie mniej (pierwiastek czwartego stopnia z 0,1 proc.). To bardzo mała zmiana i zawiera się w zakresie błędu statystycznego.

Wczoraj zakończyło się dwudniowe posiedzenie FOMC. Komunikat, jaki pojawił się po posiedzeniu nie zaskoczył. Fed pozostawił stopy procentowe na niskim poziomie oraz podtrzymał program skupu aktywów wynoszący 85 mld dolarów. Nie pojawiły się warunki, które miałyby być odniesienie dla długości trwania skupu. Na razie takie progi dotyczą jedynie utrzymania niskich stóp procentowych.

Po sesji swoje wyniki podał Facebook. Po reakcji na nie można odnieść wrażenie, że rynek ma trudność z interpretacją tego, co ten raport przyniósł. Zaraz po publikacji cen spadła o ok. 1 proc. Po krótkim czasie skala osłabienia wzrosła do 10 proc. Nie trzeba było jednak długo czekać, by cena zniwelowała całą stratę i wyszła nawet nad poziom zamknięcia regularnych notowań. Plusy jednak nie utrzymały się długo, bo wycena spadła 4 proc. A sam wynik? Zysk na akcję okazał się wyższy od prognoz. Wyniósł 17c na akcję, choć oczekiwano 15c. Przychód wzrósł do 1,59 mld dolarów z 1,13 mld rok wcześniej. Analitycy liczyli na 1,51 mld dolarów. Raport finansowy opublikował również Qualcomm. Spółka po jego publikacji zyskała na wartości ponad 6 proc.

Wczorajszy przebieg sesji na GPW był pogłębieniem przeceny w tramach korekty spadkowej. Spory w tym udział miał bank PEO, ale nie on samodzielnie obniżył indeks o ponad 1 proc. Korzyść z wczorajszych zmian jest taka, że teraz wczorajsze maksimum jest poziomem progowym dla najszybszych graczy. Gracze średnioterminowi czekają wyżej, na poziomie 2600 pkt. Ewentualne dalsze pogłębienie spadku sprawi, że wzrośnie znaczenie wczorajszego maksimum, a jeśli ceny zejdą poniżej 2480 pkt., to być może nawet i gracze średnioterminowi będą próbowali oprzeć swoje decyzje w odniesieniu do wczorajszego maksimum.