Spadek indeksu WIG20 o ok. 1 proc. to nie jest zmiana, która powoduje, że należy sobie wyrywać włosy z głowy (kto ma). To zmiana w sumie przeciętna. Znamienne jest to, że oddaliliśmy się od oporu, który teraz także dla graczy średnioterminowych znajduje się na poziomie 2545 pkt. To oddalenie sprawia, że raczej nie ma co liczyć na to, że w najbliższych dniach pojawi się sygnał końca korekty spadkowej. Teoretycznie jest to oczywiście możliwe, ale biorąc pod uwagę zmienność, szanse są małe.