Zakończony właśnie tydzień był fatalny dla inwestorów lokujących kapitał na długich pozycjach kontraktów na złoto. Jego cena na piątkowym zakończeniu notowań osiągnęła poziom 1608,5 USD za uncję. Jest to wartość obserwowana ostatni raz 15 sierpnia, kiedy to swój początek miała hossa, która była wynikiem decyzji o ratowaniu strefy euro przez EBC, a następnie podtrzymana informacją dotyczącej wprowadzenia QE3 przez Rezerwę Federalną USA. Obserwując wykres można dostrzec, że rynek złota został zawładnięty w minionym tygodniu przez niedźwiedzie. Przecena zarysowała wyraźny, niezakłócony krótkoterminowy trend spadkowy.
W ostatnim czasie złoto straciło na popularności wśród inwestorów. Szczególnie krótkoterminowi spekulanci postanowili zredukować swoje zaangażowanie w tym kruszcu, przenosząc część kapitału na rynek akcji. Mimo tych niekorzystnych dla złota faktów, banki centralne wykazują duże zainteresowanie żółtym metalem. Przede wszystkim odbywa się to poprzez zwiększanie zapasów złota, ale także na inne sposoby.
Wśród Państw importujących złoto liderami są dwa kraje: Chiny oraz Indie. Pierwszy z nich w ubiegłym roku zakupił 834 ton złota. Większość tej wartości trafiło do banku centralnego tego państwa. Nie jest to zaskoczeniem, gdyż od kilku lat wiadomo, że Chiny dość szybko zwiększają rezerwy złota w celu umocnienia, oraz nadania większej wiarygodności swojej walucie.
Drugim państwem są Indie, które od wielu lat kupują rocznie około ¼ ogólnej wartości wydobycia kruszcu z danego roku. Tutaj jest jednak inna sytuacja niż w Chinach. Większa część importu surowca trafia do rąk prywatnych, gdyż w Indiach istnieje silna tradycja kulturowa dotycząca kupowania złota. Jest ono traktowane jako podstawowe narzędzie do gromadzenia bogactwa, ponieważ w przeciwieństwie do tamtejszej waluty (rupii) zachowuje ono swoją wartość w długim horyzoncie czasowym. Mimo iż bank centralny Indii kupuje złoto, rządowi nie podoba się fakt, że jest ono nabywane przez mieszkańców kraju. Uważa on, że deficyt w handlu zagranicznym jest spowodowany właśnie tym zjawiskiem (nie do końca słusznie). Podjęto nawet odpowiednie kroki w kierunku zniechęcenia mieszkańców do kupowania złota. Podniesiono na nie cło o 50% z 4 do 6% oraz zakazano udzielania pożyczek na ten cel.
Innym krajem, którego bank centralny kupuje złoto jest Rosja. Przez cały okres władzy Władimira Putina kraj ten zwiększył swoje rezerwy złota o 570 ton. Natomiast kraje Europy Zachodniej takie jak Francja, Wielka Brytania oraz Szwajcaria zaprzestały sprzedawania rezerw złota.