To byłaby już druga próba zmiany kierunku ruchu na GPW. W ubiegłym tygodniu taka zmiana się nie powiodła, za co winę ponosi TPS i jej silna przecena. Gdyby nie ona, sygnał sprzed tygodnia nie zostałby zanegowany, a teraz pewnie byłby potwierdzany. Gdyby... Spadek na TPS miał miejsce i tego nie można zanegować. Teraz popyt ma kolejną szansę. Aktywność na rynku jest niska. Sygnał pokonania poziomu 2500 pkt. nie miałby potwierdzenia w obrocie. Cóż, może dopiero pokonanie 2545 pkt. zyskałoby takie potwierdzenie, ale wtedy mówilibyśmy już o sygnale ważnym w średnim terminie.