Po drugie, to dzień, w którym świat musiał się zmagać z brakiem notowań na Wall Street. Brak obecności Amerykanów zwykle jest odczuwalny na całym świecie. Wczorajszy dzień nie był wyjątkiem. W efekcie mieliśmy notowania, które przez cały dzień zdołały się zmieścić w przedziale 8 pkt. Obrót cudem przekroczył 300 mln zł.

Na rynku kasowym było ciekawiej, ale nie zobaczmy tego, spoglądając na zmiany indeksu WIG20. Ten zachowywał się podobnie jak kontrakty. Jednak na poszczególnych spółkach dało się odnotować wyraźne zmiany. KGHM i PGE zachowywały się pozytywnie, podczas gdy osłabieniu poddały się notowania banków.

Godne uwagi jest to, że w trakcie tej sesji doszło do zbliżenia cen kontraktów do poziomu 2500 pkt. To opór, którego pokonanie sygnalizowałoby zmianę nastawienia w krótkim terminie na pozytywne. Najszybsi gracze ponownie zyskaliby okazję do zmiany kierunku panującej tendencji. Poprzednio się to nie udało za sprawą silnej przeceny TP. Gdyby nie spółka telekomunikacyjna, poprzedni sygnał nadal byłby w mocy. Wygląda na to, że na dzisiejszej sesji przyjdzie nam się zmierzyć z oporem. Ostatnio walka z oporami nie najlepiej wychodzi kupującym. Czy teraz będzie inaczej? Popyt ma kilka atutów, ale jeśli nie pojawi się faktyczna chęć do zakupów, na nic się one zdadzą.