Padł więc ponownie sygnał dla graczy o krótkim horyzoncie inwestycyjnym. Poprzedni został zanegowany przez nagłą słabość notowań TP. Czy teraz będzie lepiej? Sądząc po tym, co działo się od południa, można mieć wątpliwości. Szczyt sesji został wyznaczony w okolicy 11.00, a więc wtedy, gdy opublikowano w Niemczech lepszą od oczekiwań wartość wskaźnika ZEW. Ten czynnik okazał się za słaby, by podnieść ceny. W południe trwała konsolidacja, która ostatecznie zakończyła się wybiciem w dół. Tuż przed pojawieniem się danych o styczniowej produkcji przemysłowej w Polsce. Dane były zbliżone do oczekiwań. Z punktu widzenia RPP są one bez znaczenia, gdyż nie zmieniają stanu oczekiwań sprzed publikacji. Większość analityków jest skłonna przyjąć, że rada także na posiedzeniu marcowym obniży stopy procentowe. Później z tym może być trudniej. Jakieś nowe elementy w tej kwestii mogą się pojawić jutro, gdy poznamy protokół z ostatniego jej posiedzenia. Po południu ceny słabły, a przed końcem sesji doszło nawet do wyznaczenia nowego jej minimum. Nie neguje to jednak sygnału krótkoterminowego. Jego negacją będzie ewentualny spadek cen pod poziom aktualnego minimum korekty, a więc pod 2455 pkt. Gracze operujący w średnim terminie nadal obserwują poziom 2545 pkt, do którego nie jest tak blisko. Popyt na razie nie przekonuje, ale piłka pozostaje po stronie kupujących.