Jego uczestnicy nie zakładają, że zmiana władzy może doprowadzić do zakłóceń w dostawie tego surowca. Dużo większe problemy w związku z brakiem stabilności możemy obserwować np. w Libii, gdzie całe połacie kraju znajdują się poza kontrolą rządu. Przejściowy wpływ miały natomiast pozytywne informacje z Chin. Pozostając przy rynku energii, trudno było nie odnotować gwałtownego skoku cen gazu w USA. Ten ruch cen był związany z raportem dotyczącym zapasów w węźle Henry Hub, które okazały się dość niskie. Drożała także benzyna tak w USA, jak i na rynkach wschodzących. W przypadku takich krajów jak Chiny, Brazylia czy Indie za wzrost cen odpowiada przede wszystkim lepszy popyt. W USA przyczyny mają raczej charakter techniczny i są związane m.in. z wyłączeniami rafinerii.
Natomiast metalom szlachetnym nie przysłużyła się informacja o bezrobociu w USA, które zeszło do 7,7 proc. Ponieważ program QE ma zostać wygaszony, gdy wskaźnik ten osiągnie 6,5 proc., nie tworzy to dobrej atmosfery wokół surowców jako aktywów inwestycyjnych. Umacniający się dolar także nie pomaga. Technicznie na cenę złota wpłynął rekordowo wysoki odpływ środków z ETF, szacowany przez Barclays na 111 ton w samym lutym. Podobnie jak w przypadku ropy, także miedź i aluminium zdrożały po dobrych danych z Chin.