Ceny transferowe – czy zmiana sposobu działania grupy prowadzi do opodatkowania?

Temat przenoszenia produkcji czy miejsca świadczenia usług między krajami przez międzynarodowe grupy kapitałowe był głośny w mediach zwłaszcza kilka lat temu, kiedy to politycy niektórych krajów europejskich komentowali potrzebę ograniczenia lub opodatkowania, jak to wówczas nazywano „relokacji" działalności spółek.

Aktualizacja: 11.02.2017 11:31 Publikacja: 04.10.2013 06:21

Jacek Bajger, partner w zespole ds. cen transferowych, KPMG

Jacek Bajger, partner w zespole ds. cen transferowych, KPMG

Foto: Archiwum

Chodziło wówczas głównie o francuskie czy niemieckie zakłady produkcyjne przenoszące produkcję do krajów o niższym koszcie pracy, m.in. nowych krajów członkowskich UE.

Restrukturyzacja działalności grup kapitałowych – trendy na świecie

Przenoszenie produkcji między spółkami działającymi w ramach grupy kapitałowej jest jednym z bardziej efektownych przykładów reorganizacji działalności, ale nie jedynym. Od co najmniej połowy lat 90. powszechna stała się reorganizacja działalności grup kapitałowych polegająca na centralizacji istotnych biznesowo działań, aktywów i ryzyk w wybranych spółkach grupy i ograniczaniu działalności podmiotów działających lokalnie do zadań bardziej rutynowych. W praktyce polegało to m.in. na:

* zmianie profilu działalności spółki dystrybucyjnej o szerokim zakresie odpowiedzialności (np. za działania marketingowe, ustalanie strategii sprzedaży, rozwijanie kanałów dystrybucji), angażującej wartości niematerialne i prawne (np. własny rozpoznawalny znak towarowy), ponoszącej szereg ryzyk związanych z prowadzoną działalnością, w tym ryzyko rynkowe, na podmiot o ograniczonych funkcjach, ryzykach, aktywach, pełniący proste funkcje dystrybucyjne;

* transformacji spółki produkcyjnej pełniącej szeroki zakres funkcji (np. zakup towarów, prowadzenie prac badawczych, sprzedaż produktów), angażującej istotne aktywa, w tym niematerialne (np. patenty produkcyjne) i podejmującej ryzyka typowe dla przedsiębiorcy w podmiot o prostych funkcjach, aktywach i ograniczonych ryzykach – działający jako producent kontraktowy;

* przeniesieniu wartości niematerialnych (np. znak towarowy, patent produkcyjny) do podmiotu zarządzającego wartościami niematerialnymi.

Jak to wyglądało w Polsce

Zmiany te nie ominęły również polskich spółek, choć trzeba powiedzieć, że wpisywały się one w ogólnoeuropejski i światowy trend reorganizacji łańcucha dostaw. Przede wszystkim polegał on na centralizacji funkcji strategicznych (jak np. zarządzanie zapasami i zleceniami produkcyjnymi kierowanymi do fabryk w różnych krajach), aktywów (np. kumulowanie znaków towarowych posiadanych przez grupę w jednym podmiocie) oraz wiążących się z nimi ryzyk (np. ryzyka związanego z utrzymywaniem zapasów, ryzykiem rynkowym) i ograniczaniu dotychczasowej roli lokalnych spółek do roli podmiotów wypełniających bardziej rutynowe zadania.

Obecnie nie ma chyba pracownika międzynarodowej firmy, który nie doświadczyłby na własnej skórze znaczenia pojęcia globalizacja, nie słyszałby o outsourcingu lub centralizacji. Zjawiska te są w znaczącej mierze efektem działań restrukturyzacyjnych.

Większość z nich była inicjowania z przyczyn biznesowych: celem było obniżenie kosztów, wzrost przychodów i w efekcie wzrost zyskowności całej grupy, m.in. poprzez usprawnienie przebiegu i skrócenie czasu trwania procesów (np. produkcyjnych, logistycznych), optymalizację wykorzystania mocy produkcyjnych w różnych zakładach, osiągnięcie efektów skali (np. wspólne zakupy), uzyskanie synergii (np. implementacja wspólnie wypracowanych rozwiązań, wykorzystanie w wielu krajach wspólnych spotów reklamowych) itd. Przy okazji oczywiście akcjonariusze i udziałowcy z radością witali oszczędności podatkowe osiągane np. dzięki lokalizacji znaków towarowych w jurysdykcjach podatkowych o niskim opodatkowaniu i szerokiej sieci korzystnych umów o unikaniu podwójnego opodatkowania (np. Szwajcaria).

Niezależnie od przesłanek stojących za restrukturyzacją również w przypadku reorganizacji motywowanych względami czysto biznesowymi jej skutkiem w wielu przypadkach jest przeniesienie potencjału zysku pomiędzy krajami, np. na skutek ograniczenia zadań realizowanych przez jedną spółkę i przekazanie części jej kompetencji innej spółce z grupy. A to jest przedmiotem żywo interesującym władze podatkowe wszystkich krajów, zwłaszcza w sytuacji uszczuplenia zyskowności podatnika na skutek przeprowadzonej reorganizacji.

Nowe przepisy w Polsce – możliwość opodatkowania zmian

W tym kontekście należy analizować znowelizowane rozporządzenie ministra finansów o cenach transferowych z 18 lipca 2013 r., do którego wprowadzono rozdział 5a dotyczący restrukturyzacji działalności podmiotów należących do grupy kapitałowej.

Restrukturyzacja działalności interesująca polskiego fiskusa w myśl nowych przepisów to przeniesienie między spółkami działającymi w ramach tej samej grupy kapitałowej istotnych ekonomicznie funkcji (czyli innymi słowy części lub całości istotnych ekonomicznie zadań wykonywanych przez daną spółkę), aktywów (np. znaku towarowego) bądź ryzyk (np. ryzyka rynkowego związanego z fluktuacją zyskowności spółki). Wprowadzone właśnie przepisy nie odbiegają w tym zakresie od zasad określonych w wytycznych OECD dotyczących ustalania cen w transakcjach pomiędzy podmiotami działającymi w ramach grup kapitałowych.

Należy podkreślić, że celem tych regulacji nie jest chęć ograniczenia reorganizacji biznesowych, lecz dążenie do zapewnienia ich realizacji na warunkach rynkowych, tj. takich, które zaakceptowałyby obie strony transakcji, gdyby działały jako podmioty w pełni niezależne.

Organy podatkowe mogą więc badać przesłanki biznesowe dokonania restrukturyzacji, korzyści, jakich oczekuje polski podmiot w wyniku dokonanego przekształcenia (np. oszczędności wynikające z centralizacji dostaw). W końcu organy podatkowe mogą weryfikować, jakie inne, realistycznie dostępne opcje prowadzenia działalności miała spółka. Opcje takie są zawsze co najmniej dwie: zgoda na reorganizację działalności lub jej kontynuacja na dotychczasowych zasadach. Można sobie wyobrazić sytuację, w której polska spółka działająca niezależnie nie zgodziłaby się np. na sprzedaż własnego znaku handlowego do innego podmiotu, ograniczenie zakresu wykonywanych przez siebie funkcji i przekazanie części zadań do innego podmiotu oraz zmniejszenie własnej marży zysku, w zamian za zagwarantowanie jej stałego poziomu, niezależnie od sytuacji rynkowej. Ale można sobie również wyobrazić sytuację, w której korzyści wynikające z wprowadzonych zmian w perspektywie kilku lat będą owocować poprawą efektywności i konkurencyjności spółki (np. dzięki skróceniu czasu dostaw, poprawie jakości, ograniczeniu kosztów), co doprowadzi do zwiększenia wolumenu zysku.

Możliwy jest również scenariusz pośredni, w którym podmiot niezależny zgodziłby się na przeprowadzenie restrukturyzacji, w zamian za wypłatę swego rodzaju rekompensaty za transfer części swojego potencjału zysku. Opłaty tego rodzaju, znane pod nazwą „exit fee", funkcjonują przede wszystkim w niemieckich grupach kapitałowych, co w znacznej części można tłumaczyć istniejącymi w Niemczech już od pewnego czasu szczegółowymi przepisami na ten temat. Takie opłaty są obliczane z inicjatywy samych spółek zaangażowanych w procesy restrukturyzacyjne bądź są efektem kontroli ze strony władz podatkowych.

Wpływ przepisów na kontrole restrukturyzacji działalności

W praktyce nowe przepisy oznaczać będą możliwość oceny przez polskie władze podatkowe zasadności i rynkowości warunków reorganizacji biznesowych w grupach kapitałowych, a w konsekwencji możliwość przypisania spółkom polskim dochodów podatkowych poprzez określenie wysokości „exit fee" z tytułu przeniesionych funkcji, aktywów i ryzyk.

Należy podkreślić, że możliwość takiej weryfikacji istniała już wcześniej – organy podatkowe mogły jej dokonywać na podstawie art. 11 ustawy o podatku dochodowym, który wskazuje, że relacje między podmiotami powiązanymi muszą być ustalone na warunkach rynkowych. Brak było jednak wskazówek dla organów, co należy brać pod uwagę w trakcie takiego badania, oraz wyraźnego wskazania możliwości przypisywania wynagrodzenia z tytułu przenoszonych funkcji, aktywów, ryzyk. Nowe przepisy dają organom daleko idące uprawnienia w tym zakresie: organy mogą określać, czy podmiotowi przysługuje prawo do wynagrodzenia z tytułu przeprowadzonej restrukturyzacji oraz określić jego wysokość. W toku tego organy mogą badać zasadność decyzji i przesłanek biznesowych motywujących reorganizację, alternatywne opcje dostępne spółce, a także prawidłowość przypisania ryzyk ekonomicznych podmiotom uczestniczącym w procesie restrukturyzacji.

Jeśli wziąć pod uwagę, że restrukturyzacja działalności często wiąże się z przeniesieniem części działalności (i potencjału zysku), ewentualne kwoty „exit fee" oszacowane przez organy mogą być bardzo istotne.

Podsumowując dwa powyższe elementy, czyli daleko idące uprawnienia fiskusa dotyczące oceny działań biznesowych i możliwość badania już nie pojedynczych transakcji, ale restrukturyzacji działalności całych podmiotów, dostajemy prawdziwie wybuchową mieszankę, która może skutkować wysokimi doszacowaniami podatkowymi oraz długotrwałymi sporami podatników z fiskusem. Należy zatem przygotować wcześniej odpowiednią argumentację, a nawet dokumentację, aby bronić swoich transakcji. Jednakże obrona będzie możliwa i skuteczna tylko wtedy, gdy rzeczywiście podmioty niezależne zaakceptowałyby warunki takiej restrukturyzacji. W przeciwnym wypadku spółka może narazić się na istotne ryzyko podatkowe.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów