Za tę zwyżkę odpowiadał przede wszystkim gwałtowny wzrost cen surowców energetycznych, a także miedzi i metali szlachetnych.
Spadek liczby punktów wydobycia ropy w USA
Cena ropy WTI w piątek podskoczyła aż o 7%, docierając niemalże do poziomu 48 USD za baryłkę. Za ten nagły wzrost odpowiadały przede wszystkim informacje napływające ze Stanów Zjednoczonych, które skłoniły wielu inwestorów do zamknięcia krótkich pozycji na tym rynku.
W piątek pojawił się raport Baker Hughes, dotyczący liczby działających punktów wydobycia ropy naftowej w USA. Według tej firmy, w ubiegłym tygodniu ich liczba spadła o 94, a więc o 7%. To największy tygodniowy spadek od 1987 r., a więc od początku publikowania przez Baker Hughes takich danych. Spadek liczby punktów wydobycia okazał się dużo większy niż oczekiwano.
Oczywiście, tendencja spadkowa dotycząca ilości miejsc, w których wydobywa się ropę naftową w USA, ogólnie nie dziwi. Notowania ropy naftowej znajdują się obecnie na poziomie, który dla wielu firm wydobywających ropę z łupków w USA jest już nieopłacalny. Coraz więcej tych podmiotów ogranicza wydobycie lub rezygnuje z nowych projektów wydobywczych.
Cięcie kosztów w Saudi Aramco
Co ciekawe, również Arabia Saudyjska zaczyna powoli zmieniać swoją politykę w zakresie wydobycia ropy naftowej. W weekend pojawiły się bowiem informacje, że tamtejszy państwowy gigant naftowy Saudi Aramco zaczął ograniczać inwestycje w infrastrukturę wydobywczą. Chodzi o wydobycie ropy naftowej z głębin Morza Czerwonego.