Niemniej gdzieniegdzie dało się odczuć rozczarowanie, że dane okazały się nieznacznie słabsze od oczekiwań. Różnica nie była jednak na tyle duża, by miała wpłynąć na wyceny.

Tego samego dnia poznaliśmy też dane o deflacji w Polsce. Skala spadku cen okazała się nieznacznie większa od oczekiwań. To może nie będzie argument koronny, ale jednak utrzymanie się presji deflacyjnej, mając w tle działania EBC, będzie przesłanką tego, by stopy procentowe zostały obniżone. W przyszłym tygodniu, gdy pojawią się dane o produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej, być może rozstrzygnie się kwestia ewentualnej skali obniżki. Na razie przeważa wersja cięcia o 25 pkt bazowych, ale wśród analityków panuje także gotowość do zaakceptowania cięcia dwukrotnie większego. Pytanie, czy taką gotowość wykazują też członkowie RPP.

Notowania na GPW kolejny tydzień przebiegły bez większych wahań. Można mieć nadzieję, że ta faza stabilizacji powoli się kończy i wkrótce ponownie będziemy mieli choć przez parę dni przyzwoitą zmienność. Na razie w średnim terminie – chociaż od jakiegoś czasu można tego nie odczuwać – wciąż obowiązuje założenie o nastawieniu negatywnym. Odniesieniem jest nadal szczyt z 4 grudnia i dopiero jego pokonanie zmieni nasze postrzeganie rynku.