Spadek ten wynikał jednak przede wszystkim z przeceny ropy naftowej, która zniwelowała środową zwyżkę. Tymczasem ceny metali oraz wielu towarów rolnych zakończyły czwartkową sesję na plusie.
Obawy o podaż miedzi w Chile
Tak było m.in. z notowaniami miedzi. Wczoraj cena tego surowca w USA wzrosła o 2%, kontynuując tym samym ciąg zwyżek w tym tygodniu. Ogólnie cały kończący się już miesiąc można uznać za wyjątkowo udany na rynku miedzi. Wprawdzie dzisiaj cena tego metalu delikatnie spada, jednak jeśli utrzyma się w obecnych okolicach do końca dnia, to luty będzie miesiącem największego wzrostu cen miedzi od września 2012 r.
Powodów wzrostu cen miedzi w ostatnim czasie było kilka. Wielu traderów wymienia przede wszystkim tzw. short covering, czyli zamykanie krótkich pozycji na rynku tego metalu (których zresztą było bardzo dużo). Z kolei w ostatnich dniach ważnym czynnikiem stał się powrót Chin na globalny rynek finansowy po tygodniowych obchodach Nowego Roku Księżycowego w tym kraju.
Jednak dodatkową kwestią, która w ostatnich tygodniach zaczęła przyciągać uwagę inwestorów, są także potencjalne problemy po stronie podaży miedzi. Przez ostatnich parę miesięcy niepokojące informacje napływały z Chile. Kraj ten, będący największym na świecie producentem miedzi, boryka się bowiem z uciążliwymi suszami. Są one poważnym problemem dla sektora wydobywczego, który potrzebuje dużych ilości wody, by funkcjonować.
W rezultacie, pod znakiem zapytania stoi tegoroczna prognozowana nadwyżka na rynku miedzi. Mimo że w ostatnim czasie uruchomione zostały nowe projekty wydobywcze (takie jak np. Sierra Gorda spółki KGHM), to napotykają one trudności związane ze strajkami pracowników lub infrastrukturą. Z kolei starsze kopalnie miedzi coraz szybciej się wyczerpują. Bieżący rok może być więc na rynku miedzi całkiem dobry pod względem cen, ponieważ choć produkcja jest spora, to może być rozczarowująca w porównaniu z prognozami sprzed kilku miesięcy.