Finalny odczyt lipcowego PMI dla przemysłu wyniósł 47,8 pkt wobec oczekiwanych 48,2 pkt oraz 49,4 pkt zanotowanych w czerwcu (równe 50 pkt to granica oddzielająca kurczenie się sektora od rozwoju – red.). – Odczyt nie stanowi żadnego zaskoczenia, to tylko kolejna porcja danych potwierdzająca dotychczasowe tendencje zachodzące w Chinach – powiedział w rozmowie z Bloombergiem Nic Brown, szef zespołu analityków surowcowych Natixis. Podobnego zdania jest Konrad Ryczko, specjalista DM BOŚ. – Otrzymaliśmy kolejną publikację wskazującą na postępujące spowolnienie wzrostu w Państwie Środka, co z kolei sygnalizuje niższy popyt na surowce w najbliższych kwartałach – przekonuje.

Ze względu na trwające pogorszenie koniunktury w Chinach gorsze czasy przeżywają m.in. metale przemysłowe, takie jak miedź czy aluminium. Państwo Środka generuje odpowiednio 40 i 50 proc. globalnego popytu. Notowania miedzi i aluminium znajdują się na sześcioletnich dołkach. Mocno na wartości tracą także cynk oraz nikiel – notowania pierwszego z metali spadły właśnie do najniższego poziomu od 2013 r., drugiego są najniżej od 2009 r.

Warto pamiętać, że kursom surowców nie sprzyja silny dolar – perspektywa podwyżek stóp procentowych przez Fed umacnia amerykańską walutę. Co do zasady ceny surowców poruszają się w przeciwnym kierunku do amerykańskiej waluty – im mocniejszy jest „zielony", tym niższe są wyceny surowców. Świetnie widać to na przykładzie indeksu CRB będącego barometrem nastrojów na szerokim rynku.