To tylko odreagowanie

Pomimo obaw o stan chińskiej i japońskiej gospodarki w czwartek przed południem przecena na rynku ropy naftowej chwilowo wyhamowała.

Aktualizacja: 06.02.2017 19:16 Publikacja: 11.09.2015 06:14

Piotr Krawczyński, TFI PZU

Piotr Krawczyński, TFI PZU

Foto: Archiwum

Na razie poziom wsparcia dla kursu kontraktów terminowych (typ WTI) zlokalizowany w przedziale 43–43,50 USD za baryłkę okazał się dla podaży barierą niemożliwą do sforsowania. Sytuacja ta może jednak zmienić się po publikacji raportu o zapasach w USA, który zgodnie z prognozami wskaże na ich wzrost.

Od czerwca 2014 r., w efekcie rosnącego globalnego wydobycia i spowolnienia gospodarczego w Azji, cena baryłki spadła już o ponad 50 proc. By odwrócić negatywną tendencję, potrzebne będzie radykalne cięcie w wielkości produkcji czarnego złota – bo na szybką poprawę sytuacji w Chinach i Japonii nie ma na razie co liczyć. Zamówienia na sprzęt, maszyny i urządzenia w Kraju Kwitnącej Wiśni spadły w lipcu o 3,6 proc., zamiast spodziewanego przez rynek wzrostu o 3,7 proc. Do najniższego od 2009 r. poziomu, czyli dołka ostatniego kryzysu, spadł także poziom inflacji PPI w Chinach – obrazującej zmianę cen uzyskiwaną przez producentów produktów przemysłowych. Zniżka tego wskaźnika trwa już 49. miesiąc z rzędu. Negatywną tendencję widać także na rynku motoryzacyjnym w Państwie Środka, gdzie sprzedaż aut spadła o 3 proc. r./r. – czyli piąty miesiąc z rzędu. W tej sytuacji zwyżka notowań ropy nie powinna przekroczyć maksimum z przełomu sierpnia i września (czyli ok. 49 USD za baryłkę) i należy ją traktować jako odreagowanie ostatniej fali spadkowej.

Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Komentarze
W Polsce stopy w dół, w USA nie
Komentarze
Wyczekiwane decyzje RPP
Komentarze
Łapanie oddechu
Komentarze
Indeksy w Warszawie w pogoni za kolejnymi rekordami
Komentarze
Pewne prawidłowości
Komentarze
Wyższy cel?