Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Krzysztof Wołowicz, główny ekonomista, BPS TFI
Podaż pieniądza M3 to tak zwana najszersza miara pieniądza, czyli obejmująca zarówno pieniądz gotówkowy w obiegu jak i depozyty oraz inne zobowiązania z terminem pierwotnym do dwóch lat. Powszechnie wiadomo, że wzrost podaży pieniądza przekłada się na wzrost inflacji. W obecnej sytuacji, biorąc pod uwagę, że deflacja utrzymuje się już od 15 miesięcy, taki efekt byłby ze wszech miar pożądany. Istotniejszym problemem „na dziś" wydają się jednak obawy o tempo wzrostu gospodarczego. W tym też kontekście postanowiliśmy poszukać wskazówek w danych dotyczących podaży pieniądza. W teorii wpływa ona na PKB kilkoma kanałami – jeden to efekt płynności. Wraz ze wzrostem podaży pieniądza stopa procentowa ulega obniżeniu, co prowadzi do wzrostu opłacalności inwestycji, gdyż obniża wymogi efektywnościowe dla inwestycji. W konsekwencji czego rosną nakłady inwestycyjne, które będąc składnikiem zagregowanego popytu prowadzą do wzrostu PKB. Inny kanał to kanał walutowy. Przy wzroście podaży pieniądza i obniżeniu stopy procentowej spada opłacalność lokat w walucie krajowej, a rośnie w walutach obcych. Taka sytuacja skutkuje zwiększonym popytem na dewizy i przekłada się na deprecjację krajowej waluty. Konsekwencją jest wzrost konkurencyjności eksportu i wzrost jego wolumenu, co prowadzi prostą drogą do wyższego PKB. Wreszcie rosnąca podaż pieniądza to również wzrost popytu na akcje, co skutkuje wzrostem ich kursów na giełdzie. Rosnące kursy akcji zwiększają zaś opłacalność inwestycji. A wzrost opłacalności inwestycji to wzrost nakładów inwestycyjnych i wzrost PKB. Inny skutek tego to zwiększenie majątku gospodarstw domowych w wyniku wzrostu kursów akcji, czyli tzw. efekt majątkowy. Rosnąca wartość majątku zwiększa bezpieczeństwo i skłonność do konsumpcji i w konsekwencji również wydatki konsumpcyjne. A ponieważ jest to istotna składowa PKB to przekłada się ona na wzrost tegoż. Zatem wzrost podaży pieniądza różnymi kanałami powinien wskazywać na przyszły wzrost PKB.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Tańszy pieniądz jest pożądany przez stronę rządową, bo będzie wspierać gospodarkę i nastroje. Opozycja szuka dźwigni po drugiej stronie.
Poniedziałkowa sesja była pierwszą, podczas której rynki finansowe miały możliwość zareagowania na to, co wydarzyło się w weekend.
Początek tygodnia przynosi duże luki na wykresach. Powoli trzeba przyzwyczaić się do tego, że to zjawisko nie jest wyjątkiem, a regułą.
Minister Finansów zebrał z rynku kolejne prawie 11 mld zł. Największym zainteresowaniem znów cieszyły się te serie, które dają pozytywną ekspozycję na spadek stóp procentowych. Bazowy scenariuszem nadal pozostają niższe stopy w banku centralnym, bo jeszcze w wakacje inflacja znajdzie się bardzo blisko celu.
Mimo ostatniej deprecjacji amerykański dolar nie wydaje się jeszcze wcale tani w ujęciu fundamentalnym.
Wydawało się, iż ten tydzień mijać będzie pod znakiem podbicia premii za ryzyko związanej z wydarzeniami na Bliskim Wschodzie.