Wygląda na to, że rozmowy w sprawie zamrożenia wielkości wydobycia na poziomie ze stycznia wnoszą sporo otuchy w serca inwestorów niezależnie od prawdopodobieństwa powodzenia takiej umowy. To, co na pewno pozytywnie wpływa na inwestorów, to powrót producentów do podjęcia prób współpracy, i to wykraczającej poza ramy OPEC. Największym problemem pozostanie chęć Iranu do wykrojenia swojego kawałka tortu. Brent zdrożał w zeszłym tygodniu o niemal 7 proc., znacznie silniej niż notowana na giełdzie nowojorskiej ropa WTI, której cena wzrosła „tylko" o 3,2 proc. Gaz ziemny nie miał tyle szczęścia i w jego przypadku górę wzięły informacje o bardzo małym spadku zapasów. Notowania tego surowca spadły o 4 proc. Ofiarą poprawy koniunktury stało się oczywiście także złoto, którego cena zmniejszyła się o 0,3 proc. Zdecydowanie nie pomógł mu umacniający się dolar: indeks DXY zyskał 1,6 proc. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja na rynku miedzi. Dzięki spadkowi zapasów na giełdzie w Londynie oraz ogólnej poprawie nastrojów jej cena wzrosła o prawie 2 proc.
Warto zwrócić uwagę na pozycjonowanie się inwestorów spekulujących na rynkach towarowych. W stosunku do końca 2015 r. znacznie wzrosła liczba długich pozycji. Jest to wyraz coraz częściej stawianej tezy o zbliżającym się odbiciu szerokiego rynku surowców. Pewne pozytywy widać także w napływach do ETP.