Notowania ropy naftowej rozpoczęły bieżący tydzień od kontynuacji spadków z poprzedniego tygodnia. Negatywna passa tego surowca rozpoczęła się właśnie tydzień temu, a wynikała ona zarówno z czynników technicznych, jak i fundamentalnych. Z technicznego punktu widzenia, cena ropy WTI dotarła do ważnego poziomu oporu w okolicach 42 USD za baryłkę. Z kolei fundamenty rynkowe wciąż wskazują na dużą globalną podaż ropy naftowej i wysoki poziom jej zapasów.
W minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA prawdopodobnie po raz kolejny wzrosły – a przynajmniej takie są rynkowe oczekiwania. Dzisiaj o godzinie 22.30 polskiego czasu opublikowany zostanie cotygodniowy raport Amerykańskiego Instytutu Paliw dotyczący zapasów ropy naftowej, natomiast jutro o 16.30 swoje dane na ten temat zaprezentuje Departament Energii (DoE). Jeśli faktycznie publikacje te pokażą wzrost zapasów ropy, będzie to oznaczało już siódmą zwyżkę z kolei i osiągnięcie kolejnego rekordu wielkości zapasów.
Oprócz wysokich zapasów, inwestorzy też zaczynają wątpić w skuteczność działań producentów ropy naftowej. Na razie jedynie cztery kraje zobowiązały się do zamrożenia poziomów produkcji. W kwietniu mogą do nich dołączyć kolejne, jednak z obecnych deklaracji wynika, że na pewno nie będzie wśród nich Iranu, dążącego do dynamicznego wzrostu produkcji i eksportu ropy naftowej, a tym samym, do zwiększenia przychodów budżetowych.
Obecnie na wykresie ropy WTI najbliższym istotnym wsparciem jest poziom 38 USD za baryłkę. Dzisiaj rano cena ropy naftowej spada, więc jest duża szansa na to, że jeszcze w tym tygodniu poziom ten zostanie przetestowany, a być może także pokonany.
Cena złota zależna od polityki monetarnej USA.
Notowania złota rozpoczęły bieżący tydzień od wzrostu – słabsze dane z gospodarki amerykańskiej sprawiły, że inwestorzy poddali w wątpliwość możliwość rychłej podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. W rezultacie, amerykański dolar się osłabił, wspierając cenę złota w poniedziałek.