Po ostatnich dość burzliwych sesjach na GPW, początek czwartkowego dnia rynkowego to typowa „plaża". Na naszym parkiecie nie dzieje się zbyt wiele, a inwestorzy czekają na nowe impulsy. Powoduje to, że główne indeksy notują kosmetyczne zmiany, przy czym warto zaznaczyć, że przewagę mają jednak kupujący. WIG20 po godz. 10 zyskiwał na wartości około 0,2 proc. Liderem wzrostów w gronie największych spółek jest na razie LPP. Akcje tej firmy drożeją o około 2 proc.
Stosunkowo niewielkie zmiany widać dzisiaj także na innych europejskich rynkach. Nie zmienia to jednak faktu, że niemieckiemu indeksowi DAX udało się ustanowić nowy historyczny szczyt notowań. Potwierdza to więc dobrą passę europejskich rynków. Dość powiedzieć, że DAX w tym roku zyskał już ponad 20 proc.
Czytaj więcej
Złoty w czwartek rano notował symboliczne zmiany. Kluczowe wydarzenia dnia to konferencja szefa Adama Glapińskiego i decyzja EBC w sprawie stóp procentowych.
Wall Street bez kierunku
Niewielkie ruchy widzieliśmy wczoraj także na Wall Street. S&P 500 zaliczył jedynie symboliczny wzrost, a Nasdaq urósł o 0,3 proc. - Bardzo słaby odczyt indeksu ISM dla sektora usługowego (spadek z 51,6 pkt. do 49,9 pkt.) wywołał znaczący spadek rentowności obligacji 10-letnich, do 4,36 proc.,, ale wzrost nadziei na obniżki stóp miał ograniczony efekt. Głównemu indeksowi ciążyła przede wszystkim energetyka i dobra podstawowe, słabo radził sobie także sektor finansowy – wskazuje Kamil Cisowski, analityk DI Xelion.
Mieszane nastroje panowały na rynkach azjatyckich. Mocno prezentował się m.in. Hang Seng, który przed zamknięciem notowań rósł o ponad 1 proc. Jeszcze lepiej wypadł Kospi, który urósł prawie 1,5 proc. Nieco słabiej wypadł Nikkei225, który zamknął dzień 0,5 proc. pod kreską.