Z perspektywy końca sesji widać, iż o poranku rynek szukał kontynuacji wczorajszego odbicia, które przyniosło pierwszą wzrostową sesję po serii czterech spadkowych, ale po godzinie podaż zaczęła odzyskiwać inicjatywę i kolejne sześć godzin rozdania zdominowało osuwanie się WIG20 na południe w asyście impulsów spadkowych z otoczenia. Przeciwko bykom zagrała też konferencja prezesa Europejskiego Banku Centralnego, która przyniosła sygnał, iż dzisiejsza obniżka ceny kredytu w strefie euro o 25 punktów bazowych przybliża cykl w polityce monetarnej do zakończenia. Nieco mniej jastrzębio wypadł prezes Narodowego Banku Polskiego, ale i w tym wypadku pojawił się sygnał, iż Rada Polityki Pieniężnej nie musi spieszyć się z kolejnym dostosowaniem polityki monetarnej w Polsce. Niemniej, to właśnie banki były dziś znów liderem obozu podażowego i indeks spółek bankowych notowanych na GPW stracił 1,98 procent. WIG-Banki zebrał blisko 690 milionów złotych obrotu i oddał całość wczorajszego wzrostu o 0,87 procent. Patrząc na zachowanie WIG20 z perspektywy technicznej rozdanie można uznać za porażkę popytu i powrót do spadków zagranych w kontekście wzrostu ryzyka politycznego w Polsce. Jednak finałowe położenie WIG20 zmieściło się w granicach wahań bieżącego tygodnia. Ponadto, sesja wpisała się w konsolidację graną od kilku tygodni. Układ na wykresie WIG20 pozostaje zbliżony do formacji RGR, ale ryzyko kreślenia szczytu nie zostało domknięte przełamaniem linii szyi formacji, więc stale należy mówić o konsolidacji. Kolejne sesje pokażą, czy popyt będzie w stanie zanegować układ szczytowy mocnym powrotem WIG20 na szczyt hossy, czy też podaż domknie formację RGR i zbuduje potencjału spadku w rejon 2400 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.