Kwietniowa korekta pokazuje, że przejście z trzyletniej bessy do hossy wcale nie jest takie proste. Na przeszkodzie stoi ryzyko ponownego umocnienia dolara, na skutek m.in. oczekiwanych podwyżek stóp procentowych w USA – historycznie dolarowa cena złota była mocno ujemnie skorelowana z kursem dolara względem koszyka walut.

Nie wszystko jest jednak tak nieprzewidywalne. Pod koniec kwietnia pisaliśmy, że na rynku złota „gorącego kapitału jest najwięcej od trzech lat". Diagnozowaliśmy, że „tak szybki przyrost długich pozycji spekulacyjnych może oznaczać, że na krótką metę to nie jest najbardziej komfortowy moment do kupowania złota" – diagnoza okazała się trafna.

Czas odświeżyć rozważania. Najnowsze dane komisji CFTC (z 24 maja) pokazują, że gorący kapitał już zaczął się wycofywać – liczba długich pozycji w kontraktach terminowych zakwali-fikowanych jako spekulacyjne zaczęła wyraźnie spadać; jednocześnie rośnie liczba pozycji krótkich. Gdyby kolejne tygodnie przyniosły pogłębienie tendencji, można by uznać, że korekta spadkowa doprowadziła do tak potrzebnego schłodzenia zbyt rozgrzanej ko-niunktury.