OPEC: zapewnienia dot. zamiaru cięcia produkcji.
Ostatnie dwa tygodnie na rynku ropy naftowej były okresem niemal nieprzerwanych spadków. Cena tego surowca w Stanach Zjednoczonych w drugiej połowie października zeszła poniżej bariery 50 USD za baryłkę, co przyspieszyło ruch spadkowy – w rezultacie, strona podażowa sprowadziła cenę tego gatunku ropy poniżej poziom 44 USD za baryłkę na koniec minionego tygodnia.
Tymczasem dzisiejszy poranek przynosi delikatne odreagowanie wzrostowe na wykresie ropy naftowej. Cena ropy WTI porusza się w okolicach 44,50-45,00 USD za baryłkę. Ten przebłysk optymizmu wynika w dużej mierze ze słów Sekretarza Generalnego OPEC, który powiedział na konferencji w Abu Dhabi, że kraje kartelu są nadal zdeterminowane, aby porozumienie dotyczące cięcia produkcji ropy naftowej weszło w życie. Wstępne ustalenia dotyczące tego porozumienia zostały poczynione pod koniec września w Algierii, natomiast na spotkaniu przedstawicieli krajów OPEC, zaplanowanym na 30 listopada, mają zostać omawiane szczegóły i ustalana ostateczna wersja konsensusu.
Zaufanie do tych deklaracji póki co jest niewielkie, ponieważ nie jest tajemnicą, że pomiędzy krajami OPEC wciąż istnieją duże różnice zdań co do tego, które państwa i w jakim stopniu mają obniżyć wydobycie. W rezultacie, o ile nie pojawi się więcej wiarygodnych informacji zwiększających prawdopodobieństwo osiągnięcia ostatecznego porozumienia, to potencjał wzrostowy notowań ropy naftowej będzie niewielki. W krótkim terminie istnieje jednak możliwość technicznego odreagowania cen ropy i odbicie notowań do okolic 46 USD za baryłkę.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne.
Spadek cen złota po wyraźnym umocnieniu się amerykańskiego dolara.
Miniony tydzień był wyjątkowo udany dla kupujących na rynku złota. Cena tego kruszcu zakończyła go w okolicach 1305 USD za uncję, czyli tuż przy poziomie ważnego technicznego oporu. Stronie popytowej na rynku tego kruszcu sprzyjała niepewność dotycząca wyników wyborów prezydenckich w USA po aferze mailowej związanej z Hillary Clinton, która sprawiła, że kandydatka demokratów straciła swoją wcześniejszą wyraźną przewagę w sondażach nad Donaldem Trumpem.