Corey Rosen, założyciel amerykańskiego Narodowego Centrum Badań nad Akcjonariatem Pracowniczym, John Case, redaktor naczelny Harvard Business School Publishing, i Martin Staubus, dyrektor w Instytucie Beystera na Uniwersytecie Kalifornijskim, pokazują zaś w swojej książce „Własność pracownicza. Jak wspiera rozwój biznesu", że akcjonariat pracowniczy może bardzo pozytywnie wpływać na funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Z amerykańskich doświadczeń wynika m.in., że posiadanie przez pracownika akcji spółki, w której jest zatrudniony, dobrze wpływa na jego wydajność, a także na wysokość jego przyszłej emerytury. Cały wywód w tej książce jest oparty na bardzo konkretnych danych, pokazujących plusy i minusy różnych aspektów akcjonariatu pracowniczego. Z lektury dowiemy się też, jak doszło do tego, że ta forma własności zdobyła popularność w Stanach Zjednoczonych. Duża w tym zasługa ekonomisty Louisa O. Kelso, który propagował tę idee jako sposób na naprawę części niedoskonałości ustroju kapitalistycznego, a także demokratycznego senatora Russella Longa. Skoro akcjonariat pracowniczy przyniósł bardzo dobre efekty w USA i Wielkiej Brytanii (gdzie rodzaj powszechnego uwłaszczenia wdrożyła premier Thatcher), to nie powinno być przeszkód, by podobne rozwiązania sprawdziły się również w Polsce. Wstęp do polskiego wydania „Własności pracowniczej" napisał wicepremier Mateusz Morawiecki.