Jednocześnie w połowie marca może zostać przedstawiony nowy projekt zastępujący obecny system ubezpieczeń społecznych Obamacare. W Wall Street Journal opublikowany został wywiad z nowym Sekretarzem Skarbu USA, który przyznaje, że siła dolara jest wyrazem zaufania inwestorów do perspektyw amerykańskiej gospodarki. Opublikowane wieczorem zapiski z posiedzenia FED, jakie miało miejsce 1 lutego wskazały na możliwość zacieśnienia polityki w „raczej nieodległej" przyszłości, o ile dane potwierdzą, że gospodarka jest na wyraźnej ścieżce wzrostów. Niemniej członkowie FED nie widzą nadmiernego ryzyka wyraźnego przyspieszenia inflacji i ich zdaniem będzie wystarczający czas na reakcję, kiedy taki scenariusz się pojawi. Pojawiły się też krytyczne głosy wobec siły dolara (kilku członków), która może ograniczyć tempo wzrostu gospodarki. Dostrzega się ryzyka związane z decyzjami polityków (Trump?), ale w krótkim terminie są one raczej zbilansowane. Generalna zgoda panuje w zasadzie co do tego, że warto podejmować dyskusję nt. ograniczenia bilansu FED (odchodzenia od reinwestycji portfela obligacji). Australia: Indeks Capex, będący miarą wydatków kapitałowych firm pokazał spadek o 2,1 proc. k/k w IV kwartale (szacowano -0,5 proc. k/k). Mocne tąpnięcie, bo aż o 9,3 proc. k/k zanotowano w górnictwie. Eurostrefa: Centrowy kandydat na prezydenta Francji Francois Bayrou, zrezygnował wczoraj po południu z ubiegania się o prezydenturę i wezwał swoich zwolenników (około 5-6 proc. w sondażach dla pierwszej tury), do poparcia Emmanuela Macrona. Według ostatniego sondażu BVA poparcie dla jego kandydatury wynosi 21 proc., wobec 19 proc. dla Francois Fillona. Ta sama instytucja odnotowuje 27,5 proc. poparcia dla Marine Le Pen, ale w drugiej turze szefowa FN przegrałaby w relacji 39-61 proc. z Macronem. Z kolei dzisiaj agencje odnotowały wypowiedź Petera Praeta z Europejskiego Banku Centralnego, który pełni funkcję głównego ekonomisty – przestrzegł on przed nadmiernym pośpiechem w kwestii negocjacji dotyczących Brexitu, wyraził też obawy dotyczące, jak się wyraził „prostej narracji" Donalda Trumpa odnośnie zmian w gospodarce.
Naszym zdaniem: Jeżeli ktoś liczył na to, że publikowane wczoraj zapiski z ostatniego posiedzenia FED, dadzą dodatkowego paliwa dla oczekiwań związanych z marcową podwyżką, to doznał zawodu. Zresztą, jeszcze wczoraj zwracaliśmy uwagę na to, że ważniejszym czynnikiem będą w tej sytuacji dane makro, które poznamy na początku marca. Warto zwrócić uwagę, że po publikacji wczorajszych zapisków oczekiwania związane z podwyżką w połowie przyszłego miesiąca nie uległy zmianie – nadal 17,7 proc., ale za to już 51,1 proc. szans daje się na taki ruch 3 maja (wyliczenia modelu CME FED Watch). W efekcie dolar się osłabił, ale nie jest to znaczący ruch. Zresztą Jerome Powell z zarządu FED zapytany wczoraj, czy marcowa podwyżka jest nadal na stole, odparł, że tak. Choć tutaj nie ma chyba zaskoczenia – to, że FED w obecnej sytuacji gospodarczej będzie rozważał możliwość zacieśnienia polityki monetarnej na każdym posiedzeniu, jest chyba zrozumiałe. Pytanie tylko, czy znajdzie się stosowne kworum, które poprze taki ruch. Niejako wokół tego tematu pojawiły się od wczoraj dwie ciekawe kwestie. Po pierwsze na 2 dni przed marcową decyzją FED administracja Trumpa zdaje się planować publikację nowego planu budżetowego, który może okazać się przełomowy od czasu styczniowego przejęcia władzy – bo może zawierać znacznie więcej szczegółów dotyczących planowanych cięć wydatków, czy też zmian w podatkach, niż wiemy do tej pory. Pytanie, czy taka mapa drogowa wpłynie na decyzje członków FED. Druga rzecz to podejście wobec dolara. O ile dwa dni temu agencje cytowały opinie Steve Mnuchina po spotkaniu z szefową Międzynarodowego Funduszu Walutowego w których wezwał on do bardziej „uczciwej" oceny działań w polityce monetarnej, jakie mogą wpływać na kursy walut, o tyle w opublikowanym dzisiaj wywiadzie dla Wall Street Journal, nowy Sekretarz Skarbu USA zdaje się prezentować bardziej wygładzone, biznesowe stanowisko przyznając, że siła dolara to wynik zaufania inwestorów do amerykańskiej gospodarki. Myliłby się jednak ten, kto uważa, że Mnuchin nie będzie adwokatem inicjatyw Trumpa zmierzających do odejścia od polityki silnego dolara. Warto będzie się przyglądać kolejnym wypowiedziom Mnuchina, a także spekulacjom przed zaplanowanym na 17-18 marca spotkania ministrów finansów i szefów banków centralnych państw grupy G-20. Co ciekawe pogląd, że mocny dolar może szkodzić nie jest tylko wymysłem polityków, gdyż wczorajsze zapiski z posiedzenia FED wskazały, że kilku członków tego gremium obawia się, że negatywnie przełoży się to na wzrost gospodarczy.
Technicznie na koszyku BOSSA USD mamy cofnięcie się w dół, chociaż warto zaczekać na potwierdzenie tego ruchu dzisiaj lub jutro. Zwróćmy uwagę na linię trendu wzrostowego na dziennym układzie, jaka jest rysowana od początku lutego – wpierw doszło do jej złamania (16 lutego), a teraz ruchu powrotnego (21-22 lutego). Z kolei na tygodniowym układzie uwagę zwraca zejście poniżej 84,65 pkt. – warto jednak zaczekać do końca tygodnia, aby przekonać się na ile możliwe będzie wymazanie białego korpusu tygodniowej świecy, jaka jest rysowana w ostatnich dniach.
Ciekawy układ mamy na EUR/USD. W komentarzach zwraca się uwagę, że wczorajsze odbicie euro to zasługa decyzji Francois Bayrou, chociaż najpewniej głównie dlatego, że miał i tak nikłe szanse – rynki finansowe pokazały jednak, że najbardziej preferowanym przez nich kandydatem na prezydenta Francji jest Emmanuel Macron, gdyż to on ma największe szanse w starciu z Marine Le Pen. Technicznie układ na EUR/USD uległ poprawie i rosną szanse na złamanie oporu przy 1,0568. Teraz ważne będzie to, aby utrzymać się ponad wsparciem przy 1,0525.
Z walut G-10 amerykański dolar dobrze radzi sobie też w relacji ze swoim australijskim odpowiednikiem, co jest wynikiem rozczarowujących danych Capex za IV kwartał, który wypadły na kilka dni przed publikacją odczytu PKB. Spadek AUD/USD jest jednak kosmetyczny, a w ujęciu tygodniowym widać, że rynek byłby skłonny podjąć próbę wyłamania się ponad poziom 0,77. Tym samym wiele będzie tu zależeć od spekulacji dotyczących pozycji amerykańskiego dolara przed marcowym szczytem G-20.