W Europie ponad 50 proc. aktywów zarządzanych jest według jednej z licznych filozofii integracji czynników niefinansowych w procesie inwestycyjnym, natomiast w USA ponad 21 proc. zgodnie z danymi Global Sustainable Investing Alliance. Najczęściej tego typu strategie określa się mianem „responsible investing" czy też inwestycji integrujących czynniki niefinansowe – tzw. ESG („environmental, social, governance").
Wbrew obiegowej opinii odpowiedzialne inwestowanie nie skupia się wyłącznie na ochronie środowiska naturalnego i kwestiach takich jak emisja gazów cieplarnianych, recykling, wykorzystanie źródeł energii. Równie ważne są zasady ładu korporacyjnego – struktura zarządu i rady nadzorczej, komunikacja z inwestorami, traktowanie akcjonariuszy mniejszościowych, a także czynniki społeczne takie jak traktowanie pracowników, klientów czy partnerów w ramach łańcucha produkcji czy świadczenia usługi.
Inwestowanie zgodnie z duchem przyzwoitości nie oznacza również, że tradycyjne inwestycje oparte na analizie fundamentalnej spółek są nieetyczne – po prostu skupiają się one wyłącznie na aspektach finansowych, pomijając ustrukturyzowaną ocenę czynników niefinansowych zwłaszcza z obszarów spoza ładu korporacyjnego.
Etyczne podejście może zostać włączone do procesu inwestycyjnego przynajmniej na kilku poziomach. Pierwszym poziomem, najmniej restrykcyjnym i zarazem najprostszym, jest wykluczanie wybranych spółek czy nawet całych branż z puli inwestycyjnej. Kolejny poziom polega na premiowaniu w portfelach akcji przedsiębiorstw najlepszych w swojej klasie („best-in-class") w ramach poszczególnych sektorów. Najgłębsze i najbardziej radykalne włączenie odpowiedzialnego inwestowania do zarządzania aktywami to „impact investing", czyli poszukiwanie spółek realizujących cele zrównoważonego rozwoju zdefiniowane przez ONZ lub inwestycje tematyczne, nakierowane głównie na środowisko naturalne, takie jak zielona energia czy gospodarka wodna.
Stosowanie zasad etycznego inwestowania przynosi wymierne korzyści w szczególności w dwóch wymiarach. Po pierwsze, spółki o dobrym ESG momentum (takie, które pracują nad poprawą pozafinansowych aspektów swojej działalności) mają tendencje do lepszego zachowania w ramach swojego sektora. Dodatkowo przedsiębiorstwa o niskich ratingach ESG są obarczone podwyższonym ryzykiem mało prawdopodobnych, ale kontrowersyjnych wydarzeń o daleko idących skutkach finansowych dla spółek i w konsekwencji – dla akcjonariuszy. O jakiego rodzaju wydarzenia chodzi? Skandale związane z destrukcyjnym wpływem na środowisko, oszustwami z zakresu raportowania czy zaniedbywania praw człowieka w pracy. Odpowiednie spojrzenie na czynniki pozafinansowe pozwala takie ryzyko ograniczyć i osiągnąć lepsze stopy zwrotu z inwestycji.