Reklama

Quercus TFI wierzy w obligacje mocniej niż rynek. Z akcjami ostrożnie

Bańka metali szlachetnych oraz wysokie wyceny akcji z jednej strony oraz prognoza bardziej zdecydowanych niż dziś zakłada rynek cięć stóp procentowych sprawiają, że zarządzający Quercusa TFI robią maślane oczy do obligacji skarbowych polskich i amerykańskich.

Publikacja: 10.12.2025 15:55

Quercus TFI wierzy w obligacje mocniej niż rynek. Z akcjami ostrożnie

Foto: Adobestock

Zarządzający Quercusa TFI spodziewają się bardziej zdecydowanych ruchów banków centralnych Polski i USA w przyszłym roku niż dziś zakłada to rynek. Dlatego ich zdaniem to obligacje oferują dziś najlepszy stosunek zysku do ryzyka. Wobec akcji mają nastawienie neutralne, a metale szlachetne ich zdaniem za rok mogą być nawet niżej niż dziś. To jednak scenariusz bazowy. W optymistycznym na Wall Street znów możemy zobaczyć dwucyfrowe zwyżki.

Czytaj więcej

Typy analityków DM BOŚ na 2026 rok. Które spółki polecają?

Złoto za rok będzie tańsze

– Mijający rok był na ogół czasem bardzo pozytywnych zaskoczeń. Dotyczy to m.in. metali szlachetnych, ale także akcji polskich. Nikt, a szczególnie my, nie zakładał wzrostu WIG-u o 40 proc. – wspomina Sebastian Buczek, prezes Quercusa TFI. Podobnie jest ze złotem i srebrem, gdzie – według Buczka – uformowała się już bańka spekulacyjna. – Nie zakładam, że dojdzie do jakiegoś spektakularnego pęknięcia tej bańki, ale też nie zdziwi mnie, jeśli za rok ceny złota czy srebra będą niższe niż dziś – przyznaje Buczek. Jego zdaniem wyceny obu metali oderwały się od fundamentów, na podstawie których szacuje wartość złota w zakresie 2500–3000 USD za uncję.

Buczek reprezentuje neutralne nastawienie do akcji amerykańskich oraz polskich, z których preferuje firmy mniejsze i średnie. Nastawienie to w tym roku było jednak „kosztowne”. Zarządzany przez niego Quercus Agresywny zarobił w tym roku 17,6 proc., czyli 9 pkt proc. mniej od średniej w grupie oraz 20,7 pkt proc. mniej od WIG-u. To także mniej niż Quercus Global Balanced, który działa w formule absolutnej stopy zwrotu i zarządzany jest przez Piotra Milińskiego. 

Miliński mniej przejmuje się wysokimi wycenami amerykańskich przedsiębiorstw, w tym tych technologicznych i wciąż radzi oprzeć portfel akcji właśnie na nich.  – Amerykańskie firmy są w stanie w przyszłym roku zarobić o 15 proc. więcej niż w tym. Przy utrzymaniu obecnych, dobrych nastrojów na rynku, S&P 500 mógłby zyskać kolejne kilkanaście procent i sięgnąć 8000 pkt – prognozuje Miliński. Przyznaje, że wyceny spółek w USA są wysokie, a trend wzrostowy mocno zaawansowany. Z drugiej jednak strony wzrost gospodarczy pozostaje na solidnym poziomie, a możliwe jest też wsparcie fiskalne Amerykanów. Miliński zwraca też uwagę, że jak dotąd inwestycje w centra danych, służących rozwojowi sztucznej inteligencji, tylko w niewielkim stopniu „dołożyły się” do wzrostu PKB, bo były niwelowane importem m.in. czipów. Miliński ostatnią przecenę Nvidii postrzega bardziej jako okazję, odrzuca tezę o tworzącej się bańce wokół spółek rozwijających nowe technologie. Jako czarnego konia wskazuje spółki działające w sektorze odnawialnych źródeł energii, szczególnie producentów paneli solarnych, w związku z ogromnym wzrostem potrzeb energetycznych w USA.

Reklama
Reklama

Zarówno Buczek, jak i Miliński przyznają, że mocniejsze cięcia stóp procentowych w Polsce mogłyby przynieść pozytywne zaskoczenia na GPW. Z kolei rozwój OKI mógłby wesprzeć notowanych brokerów i towarzystwa funduszy inwestycyjnych.

Czytaj więcej

Adam Glapiński, szef NBP: Dla mnie główna stopa procentowa 4 proc. jest dobra

Dobry czas dla obligacji

Eksperci Quercusa TFI liczą na kontynuację obniżek stóp procentowych w 2026 r. i zejście ich do poziomów niższych, niż dziś wskazują prognozy. – Ku naszemu zaskoczeniu część analityków nie zakłada głębszych cięć stóp procentowych przez Fed. My prognozujemy spadek z przedziału 3,75–4 proc. do około 3 proc. na koniec 2026 r. – mówi Krzysztof Grudzień, dyrektor ds. instrumentów dłużnych, Quercus TFI. Również polskie obligacje powinny w przyszłym roku kontynuować hossę, trwającą od października 2022 r. Według zarządzających inflacja CPI w przyszłym roku będzie utrzymywać się na niższych poziomach niż w tym roku, a główna stopa procentowa w Polsce może sięgnąć 3 proc. Rentowność papierów dziesięcioletnich miałaby spaść do około 4,5 proc. wobec 5,28 proc. obecnie. Wyniki funduszy papierów skarbowych będą jednak nieco niższe, w przedziale 6–8 proc. 

– Oczekujemy kolejnych cięć stóp procentowych w USA, może nawet do 3 proc. Jesteśmy w tej prognozie bardziej optymistyczni od rynku – zauważa Grudzień. – W Polsce zaś jesteśmy przed jeszcze lepszym rokiem niż obecny, przy wzroście gospodarczym dochodzącym do 4 proc., ze schodzącą inflacją nawet poniżej celu NBP. Głównym motorem wzrostu pozostaje konsumpcja, która wciąż nie weszła na wysokie obroty. Liczymy na rozruszanie inwestycji, szczególnie publicznych, wykorzystanie środków unijnych i tych z KPO – zapowiada zarządzający.

Inwestycje
Polscy inwestorzy indywidualni obstawiają hossę w przyszłym roku
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Inwestycje
Spółki na 2026 r. od Santander BM. WIG20 ma spory potencjał
Inwestycje
Tomasz Gessner, Tavex: Srebro przegania złoto we wzroście
Inwestycje
Jak inwestować bez „podatku Belki”. Jest projekt nowej ustawy o OKI
Materiał Promocyjny
Mokotów z wyższej półki. Butikowe projekty mieszkaniowe SGI
Inwestycje
Mariusz Jagodziński, Mount TFI: Trzeba grać z trendem. WIG ma szanse na nowy szczyt
Inwestycje
Opóźnianie publikacji informacji poufnej po Listing Act
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama