Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
fot. mat. prasowe
Wydaje się, że rynki krajów Beneluksu są dla polskich inwestorów raczej słabo znane. Zdarza się jednak, że jeśli jakaś spółka z Europy Środkowo-Wschodniej myśli o pozyskaniu kapitału w Europie Zachodniej, to giełda w Amsterdamie jest dla niej główną opcją obok Londynu. Co sprawia, że rynki krajów Beneluksu są atrakcyjne dla części inwestorów z naszego regionu?
Giełda Euronext Amsterdam z pewnością zyskała w ostatnich latach na znaczeniu. Wynika to zarówno z brexitu, jak i korzystnego reżimu podatkowego obowiązującego w Niderlandach. My, czyli doradca transakcyjny Azimutus, interesujemy się jednak bardziej rynkiem prywatnym. Tym, co czyni rynek krajów Beneluksu tak fascynującym, jest poziom dojrzałości branży private equity. Rynek ten może pochwalić się wieloma funduszami o średniej kapitalizacji, które łącznie przeprowadziły wiele bardzo dużych inwestycji w spółki prywatne i wspierały w ten sposób innowacje. W zeszłym roku doszło tam do mniej więcej tysiąca takich transakcji. Na tym rynku jest bardzo duża płynność, co dodatkowo jest czynnikiem zwiększającym potencjał, choćby dla średniej wielkości spółek szukających dostępu do kapitału. Region Beneluksu jest również bardzo aktywny, jeśli chodzi o fuzje i przejęcia spółek średniej wielkości. Biorąc to wszystko pod uwagę, wydaje się, że dla polskich spółek atrakcyjną opcją jest udanie się do Beneluksu w celu przyciągnięcia tamtejszego kapitału.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
O obliczu I półrocza na rynkach w dużym stopniu zdecydował dolar - jego konsekwentne osłabienie, przypominające początek poprzedniej kadencji Trumpa, popchnęło w górę rynki wschodzące, na czym skorzystały też polskie akcje. Nasz Portfel edukacyjny notował półrocze najlepsze od... 2009 r.
Po rewelacyjnym pod względem stóp zwrotu I półroczu warszawskiej giełdy eksperci pozostają umiarkowanymi optymistami, jeśli chodzi o jej zachowanie w II połowie roku.
– Dziś być może jesteśmy świadkami odejścia od reguły „safe haven”, że jeżeli coś się dzieje, to pieniądz płynie do Stanów Zjednoczonych – mówi dr Kamil Gemra.
Sezonowość sprzyja obecnie inwestorom na warszawskiej giełdzie. Historycznie, lipiec jest bowiem jednym z najlepszych miesięcy na GPW – mówi Piotr Kaźmierkiewicz, analityk BM Pekao.
– Rynek z reguły z dwu-, trzykwartalnym wyprzedzeniem zaczyna dyskontować przyszłe zdarzenia w gospodarce, dawałoby nam to okolice lata czy też jesieni, wtedy ceny złota ponownie mogą zacząć się ożywiać – mówi Tomasz Gessner, główny analityk firmy Tavex.