Jeśli inwestor monitorował wskaźnik ruchu kierunkowego i kupował akcje na fali strachu oraz sprzedawał, kiedy dominowała zachłanność, czy też wykorzystywał sygnały płynące z wykładniczej średniej kroczącej, ten okazał się lepszy niż inwestor siedzący z założonymi rękoma.
Takie wnioski płyną z wstecznej analizy Bloomberga.
Strategia buy-and-hold (kupuj i trzymaj) w tym roku przyniosła ponad 10-proc. stratę i przegrała z 22 metodami analizy technicznej spośród których 12 wypracowało dodatnie stopy zwrotu.
Jednak, jak zastrzega Bloomberg, zanim nadmiernie ulegnie się urokowi analizy technicznej warto mieć świadomość, że przynajmniej w tym roku każdy sposób trzymający inwestora poza rynkiem lub pomógł mu uniknąć sesji wielkich spadków, był lepszy niż tych graczy którzy próbowali walczyć i zjeżdżali z S&P500 do samego dołka.
Pokonanie swobodnie spadającego rynku nie jest trudne, a w tym roku akcje nurkowały przez dużo więcej dni niż rosły.