Jak zarabiać na walutach?

Kontrakty na kursy walut pozwalają zdywersyfikować portfel inwestycyjny. Ich zalety to niskie depozyty zabezpieczające i wysoka dźwignia finansowa

Publikacja: 01.02.2007 08:11

Dotąd w naszym cyklu poradników omawialiśmy kontrakty terminowe na akcje i indeksy giełdowe. Nie są to jedyne dostępne na warszawskiej giełdzie rodzaje instrumentów. W tym odcinku zajmiemy się kontraktami na kursy walut - dolara amerykańskiego (USD) i euro (EUR).

Ogólne zasady te same

Podstawowe mechanizmy w przypadku futures na waluty są takie same jak dla kontraktów na akcje - także tutaj obowiązują depozyty zabezpieczające, istnieje dźwignia finansowa, takie same są prowizje maklerskie, do handlu nimi nie potrzeba żadnych dodatkowych rachunków maklerskich czy umów. Różnice widać natomiast w szczegółowych rozwiązaniach.

Zacznijmy od kontraktów na euro. Oznaczane są one symbolem według następującego schematu: FEURKr, gdzie "K" to kod miesiąca wykonania, zaś "r" to ostatnia cyfra roku wykonania (czyli obecnie "7"). Przykładowo seria wygasająca w marcu br. oznaczona jest symbolem FEURH7.

Kontrakty te opiewają na kurs euro w złotych (EUR/PLN), a mówiąc precyzyjniej - na równowartość 100 euro w złotych. Przykładowo, jeśli kurs kontraktów wynosi 390 zł, to oznacza to, że na tyle właśnie inwestorzy wyceniają kwotę 100 euro.

Każdy kontrakt opiewa na 10 tys. euro. Jego wartość w złotych zależy natomiast od aktualnego kursu. Ponieważ jednak, jak wspomnieliśmy, kurs kontraktu to równowartość 100 euro, to nie wystarczy pomnożyć kwoty 10 tys. euro przez kurs. Później należy go jeszcze podzielić właśnie przez 100. Przykładowo, przy kursie równym 390 zł, kontrakt jest wart: 10 tys. x 390 / 100 = 39 tys. zł.

Największa

na rynku dźwignia

Cechą charakterystyczną futures na waluty są bardzo niskie depozyty zabezpieczające. W przypadku kontraktów na euro wstępny depozyt wynosił w końcu stycznia zaledwie 4,2 proc., depozyt właściwy zaś - jedynie 3 proc. W tym samym czasie wstępne depozyty na kontrakty akcyjne wynosiły przynajmniej po kilkanaście procent.

Najniższe na rynku procentowe depozyty to automatycznie największa dźwignia finansowa. W naszym przykładzie wstępny depozyt od kontraktu wartego 39 tys. zł wynosi jedynie 1638 zł. Zmiana kursu (i wartości) kontraktu o 1 proc. oznacza w tym przypadku w ujęciu pieniężnym zmianę o 390 zł. Kwota ta odniesiona do depozytu zabezpieczającego to aż 23,8 proc. Wystarczy zatem, by kurs euro zmienił się o 4 proc. zgodnie z naszymi przewidywaniami, a nasz kapitał zainwestowany w depozyt zabezpieczający niemal podwoi się.

Wysoka dźwignia finansowa wbudowana w kontrakty walutowe wynika ze stosunkowo niewielkiej zmienności kursów walut. Przykładowo w ubiegłym roku różnica między najwyższym i najniższym kursem EUR/PLN w ciągu roku nie przekraczała 10 proc. W przypadku akcji różnice te sięgają kilkudziesięciu procent. Gdyby depozyty zabezpieczające były takie jak w przypadku kontraktów akcyjnych, to futures na waluty byłyby zapewne mało atrakcyjne dla aktywnych inwestorów. Wysoka dźwignia jest w tej sytuacji substytutem wysokiej zmienności notowań.

Kolejną cechą wyróżniającą kontrakty walutowe są inne miesiące wygasania. Podczas gdy w każdej chwili w obrocie znajdują się trzy serie kontraktów na akcje i indeksy, to dostępnych serii kontraktów na waluty jest aż pięć. Na liczbę tę składają się dwie serie wygasające w dwóch najbliższych miesiącach z cyklu obejmującego marzec, czerwiec, wrzesień i grudzień (czyli podobnie jak w przypadku kontraktów na akcje i indeksy) oraz trzy serie wygasające w najbliższych miesiącach kalendarzowych. Te pierwsze dwie serie pozostają w obrocie przez dziewięć miesięcy, pozostałe trzy zaś - przez trzy miesiące. Co miesiąc na rynku pojawia się nowa seria kontraktów. Również co miesiąc (w każdy czwarty piątek) wygasa jedna seria. W całym roku inwestorzy mogą handlować aż 17 seriami kontraktów.Niedocenione zalety

Specyficzny jest też sposób ustalania ostatecznego kursu rozliczeniowego danej serii kontraktów walutowych. Ponieważ w przeciwieństwie do akcji waluty nie są notowane na GPW, potrzebny jest jakiś inny oficjalny kurs instrumentu bazowego. Jest nim średni kurs NBP w dniu wygaśnięcia kontraktu, pomnożony przez 100.

Obecnie kontrakty walutowe zdecydowanie nie dorównują pod względem popularności futures na indeks WIG20. Często na większości z dostępnych serii w ogóle nie odbywa się handel. Niska płynność utrudnia handel inwestorom otwierającym pozycje na bardzo krótki okres, ale nie uniemożliwia gry na trendy trwające nawet kilka miesięcy.

Kontrakty walutowe oferują inwestorom dodatkowe możliwości dywersyfikacji portfela. Na im większej liczbie rynków jesteśmy obecni, tym większe jest prawdopodobieństwo, że trafimy na silny trend, który pomoże szybciej pomnożyć kapitał. Dobrym przykładem była sytuacja w połowie 2004 r. Podczas gdy notowania kontraktów na WIG20 praktycznie stały w miejscu, trwał bardzo silny trend spadkowy kursu EUR/PLN.

Futures na waluty są użyteczne nie tylko dla inwestorów szukających okazji do zarobku, ale pozwalają także na przeprowadzanie operacji zabezpieczających (hedgingowych). Potrzeba przeprowadzania takich transakcji w gospodarce jest naturalna - przed ryzykiem walutowym chronią się eksporterzy, importerzy, kredytobiorcy spłacający długi w obcych walutach czy podmioty oczekujące dużych płatności walutowych w przyszłości.

Wszystko zaczęło się od rolnictwa

Teoretycznie kontrakty terminowe mogą opiewać na dowolny instrument finansowy lub wielkość ekonomiczną, którą można w obiektywny sposób zmierzyć. Historia transakcji

terminowych sięga XVI w., kiedy to w Japonii rolnicy wykorzystywali kontrakty na ryż do zabezpieczania się przed nieprzewidywalnymi zmianami pogody. Z rolnictwem związane były także pierwsze kontrakty, które trafiły na giełdę (w 1848 r. w Chicago). Obecnie na światowych rynkach notowane są futures na towary, akcje, indeksy, waluty, obligacje czy stopy procentowe. W Polsce kontrakty walutowe dostępne są

poza GPW także na Warszawskiej Giełdzie Towarowej (WGT). Opiewają one na kilkanaście różnych par walutowych.

Przykład transakcji kontraktami walutowymi

Na początku listopada ub.r. kurs kontraktów na dolara (USD/PLN) przebił wsparcie wynikające z dołka z sierpnia. Na podstawie tego sygnału postanowiliśmy otworzyć krótką pozycję w kontrakcie i grać na dalszy spadek notowań. Pozycję otworzyliśmy po kursie 301,6 zł. Kolejne tygodnie faktycznie przyniosły silną przecenę. W końcu grudnia kurs zaczął jednak się mocno odbijać, co skłoniło nas do zamknięcia pozycji po 294 zł.

Zainkasowaliśmy zysk w wysokości:

(kurs otwarcia krótkiej pozycji - kurs zamk-nięcia pozycji)/100 x wartość kontraktu

= (301,6 - 294)/100 x 10000 USD = 760 zł.

Zamiast dzielić przez 100 i później mnożyć przez 10 tys., możemy też po prostu pomnożyć różnicę kursów przez mnożnik wynoszący 100: (301,6 - 294) x 100 = 760 zł.

Inwestycje
Promocja na ETF-y również w Noble Securities
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę