Dobre wyniki testów systemu nie gwarantują sukcesu

W testach historycznych nasz system spekulacji na kontraktach na WIG20 „zarobił” ponad 4000 pkt w 10 lat. W realnych warunkach nie radził sobie już tak dobrze i ledwo wyszedł na plus.

Aktualizacja: 16.05.2013 14:17 Publikacja: 16.05.2013 13:00

Dobre wyniki testów systemu nie gwarantują sukcesu

Foto: Bloomberg

W poprzednim artykule z cyklu „Profesjonalny inwestor" przetestowaliśmy dwie metody gry wbrew trendowi, które miały poprawić wyniki naszej strategii inwestycyjnej dla kontraktów terminowych na WIG20. Sprawdziliśmy skuteczność wskaźnika RSI oraz wolnego oscylatora stochastycznego. Niestety, obydwa narzędzia okazały się nieprzydatne – po włączeniu ich do systemu otrzymywaliśmy wyniki gorsze od tych uzyskanych dla najlepszej wersji systemu, bazującej na przecięciach linii DI wskaźnika ruchu kierunkowego. W dzisiejszym artykule przetestujemy naszą strategię dla różnych wariantów początkowej linii obrony oraz poziomów realizacji zysku. Na koniec sprawdzimy skuteczność ostatecznej wersji systemu dla okresu od początku 2010 r. do końca wtorkowej sesji.

Gdzie ten stop

We wszystkich dotychczasowych testach przyjmowaliśmy początkowy stop loss oddalony o 50 pkt od kursu otwarcia pozycji. Dla najlepszego systemu, czyli tego, który bazuje na przecięciach 25-sesyjnych linii DI, średnia strata na nietrafionej pozycji wyniosła 44 pkt, a największa porażka uszczupliła portfel o 157 pkt. Ujmując to w wartościach realnych, średnio tracilibyśmy 440 zł, a w najbardziej feralnej transakcji nawet 1570 zł. Spróbujemy więc zniwelować wielkości tych obsunięć przez zacieśnienie początkowej linii obrony. Rozpatrzymy dwa warianty – 40 pkt i 30 pkt.

Zdecydowanie lepiej wyglądają wyniki dla pierwszego wariantu (patrz Tabela 1). Średnia strata spada o 12,3 proc., do 38,6 pkt, a maksymalna do 106 pkt. Ogólny wynik jest niestety nieco gorszy (3526 pkt wobec 3910 pkt), ale znacznie bardziej gładka jest linia kapitału (mniejsze obsunięcia). Dla zlecenia stop loss na poziomie 30 pkt wynik ogólny systemu spada do 2222 pkt, a najdłuższa seria nietrafionych pozycji rośnie z 6 do 12. Jest to efekt zbyt częstego „wyrzucania" nas z rynku przez ciasny stop loss. Wygląda więc na to, że zacieśnienie linii obrony do 40 pkt, choć uszczupli całkowity zysk, to jednak znacznie zmniejszy ryzyko strategii. Dlatego właśnie warto wybrać ten wariant do naszego systemu.

Lepszy gołąb w garści

Dla systemu z ciaśniejszym zleceniem stop loss średni zysk z trafnych transakcji wyniósł 198 pkt, a najlepsza pozycja dała zarobić 717 pkt. Taka duża rozpiętość sprawia, że można szukać docelowego poziomu realizacji zysku gdzieś między pułapami 200–700 pkt od poziomu otwarcia pozycji. Chodzi o to, by wychodzić z rynku z gwarantowaną kwotą zanim „wyrzuci" nas z niego ruchoma linia obrony lub sygnał odwrócenia pozycji. Sprawdzimy trzy warianty docelowego zarobku – 200 pkt, 400 pkt i 600 pkt.

Zastosowanie najskromniejszej wersji znacznie uszczupla wyniki systemu (patrz Tabela 2). Zysk całkowity spada do 2008 pkt, a średni do 151 pkt. Wygląda więc na to, że w naszej strategii powinno się „łapać gołębie", a nie trzymać „wróble w garści". W końcu przecięcia linii DI dedykowane są grze z trendem, a więc odgórnie zakładamy podłączanie się pod silniejsze ruchy. Sens tej teorii widać w wynikach systemu dla wyższych docelowych poziomów realizacji zysku. Przy 400 pkt całkowity wynik rośnie do 4082 pkt, a przy 600 pkt do 4221 pkt. Ostatni wariant prezentuje się zdecydowanie najlepiej. Linia kapitału zachowuje tendencję zwyżkową i nie wykazuje dużych obsunięć kapitału. Bardzo dobrze wygląda też relacja średniego zysku do średniej straty – 5,7.

Ostateczna wersja systemu wygląda więc następująco. Sygnały kupna generują przecięcia linii DI dla 25 sesji. Jeśli linia +DI przetnie od dołu –DI, zajmujemy pozycję długą, a przy przecięciu w przeciwną stronę – krótką. Początkowy stop loss ustawiony jest 40 pkt od pułapu wejścia na rynek, a docelowy zysk realizowany jest, gdy po zajęciu pozycji kurs zmieni się na naszą korzyść o 600 pkt. Oprócz tego naszą pozycję chroni ruchoma linia obrony bazująca na wskaźniku zmienności ATR dla 5 sesji.

Chwila prawdy

Dotychczas wszystkie testy różnych wariantów systemu wraz z optymalizacjami przeprowadzane były na okresie próby od początku 2000 r. do końca 2009 r. Dobory okresów dla linii DI oraz odległości zleceń stop loss i realizacji zysku dokonywane były przez program MetaStock dla tego konkretnego, dziesięcioletniego okresu. Mamy więc system przystosowany do realiów rynkowych, które panowały na rynku kontraktów terminowych na WIG20 w poprzedniej dekadzie. Teraz czas na prawdziwy test strategii, czyli sprawdzenie, jak radziłaby sobie ona na okresie prognozy – od początku 2010 r. do zamknięcia wtorkowej sesji.

Wynik testu w programie MetaStock nie jest niestety obiecujący (patrz Tabela 3). Gdybyśmy zaczęli grać naszym systemem od początku 2010 r. i konsekwentnie stosowali się do jego założeń do przedwczoraj, przez większość tego okresu bylibyśmy pod kreską. W najgorszym momencie strategia generowała stratę rzędu 600 pkt. Na 57 wszystkich otwartych pozycji tylko 15 było zyskownych (26,3 proc. trafności). Przy relacji średniego zysku do średniej straty wynoszącej 2,9, oczekiwany wynik systemu jest bliski zera.

Pomimo uzyskania zadowalających wyników dla okresu próby, nie udało się ich powtórzyć dla okresu prognozy. Wydaje się nam, że przyczyn niezadowalających wyników należy dopatrywać się w kilku czynnikach związanych z niekompletnością strategii oraz przyjętą metodologią testowania systemu. Po pierwsze, brakuje tutaj metody zarządzania wielkością pozycji. Niewykluczone, że dołączenie procentowej strategii zarządzania kapitałem pozwoliłoby amortyzować wpływ stratnych pozycji i powiększyć zysk na pozycjach trafnych. Po drugie, optymalizując kilka parametrów (długość okresu dla linii DI, różne warianty odległości zlecenia stop loss oraz realizacji zysku) nie udało się do końca uniknąć problemu dopasowywania krzywej do danych (przystosowania strategii do konkretnych danych z przeszłości). Stąd okres próby zapowiadał się obiecująco, a prognoza przyniosła rozczarowanie. Liczbę optymalizowanych parametrów powinno się minimalizować, by zapewnić większe prawdopodobieństwo odzwierciedlenia w przyszłości wyników osiąganych na danych historycznych.

Kończymy nasz cykl artykułów poświęcony budowaniu strategii gry dla kontraktów terminowych na WIG20. Nie udało się znaleźć świętego Graala, ale udało się pokazać, jak długie i skomplikowane jest jego szukanie.

[email protected]

Metodologia testowania

Do przeprowadzenia wszystkich testów opisanych w artykule wykorzystany został program do analizy technicznej MetaStock (wersja 7.02). Dane wykorzystane w analizach pochodzą z serwisu bossa.pl. Są to dane dzienne z okresu styczeń 2000 r. – maj 2013 r. Okres próby, na którym przeprowadzone zostały optymalizacje poszczególnych parametrów, obejmował sesje od początku stycznia 2000 r. do końca grudnia 2009 r. Z kolei prognoza, na której sprawdziliśmy skuteczność systemu w realnych warunkach, obejmowała okres od początku stycznia 2010 r. do zamknięcia notowań w ostatni wtorek. Zastosowaliśmy też w strategii pewne uproszczenia. Po pierwsze, system opierał się na zarządzaniu tylko jednym kontraktem, bez względu na posiadany kapitał i wielkość osiąganych zysków lub strat. Po drugie, testy nie uwzględniały prowizji przy każdorazowym otwieraniu bądź zamykaniu pozycji. W rzeczywistości brokerzy pobierają opłatę około 10 zł. I po trzecie, system zakładał, że wejście na rynek następowało na zamknięciu sesji, podczas której wygenerowany został odpowiedni sygnał. W realnych warunkach wejście na rynek może następować natychmiast po wystąpieniu sygnału.

Inwestycje
Promocja na ETF-y również w Noble Securities
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę