O tym, że trzeba odkładać na emeryturę, mówi się coraz więcej, ale można odnieść wrażenie, że takie konta jak IKE i IKZE nadal nie cieszą się zbytnią popularnością, również wśród inwestorów giełdowych.
Faktycznie, konta IKE i IKZE powinny być bardzo popularne z uwagi na korzyści, jakie dają. Mowa tutaj przede wszystkim o braku podatku od zysków kapitałowych. W normalnych warunkach, jeśli na koncie maklerskim mamy wygenerowany zysk, to musimy się z niego rozliczyć z fiskusem. W przypadku budowaniu kapitału na kontach IKE i IKZE sytuacja wygląda inaczej. Z punktu widzenia inwestora, który ma pojęcie o giełdzie i sprawnie porusza się po rynku, tego typu rozwiązania powinny się bronić same.
Wspomniał pan o zaletach podatkowych. Jak wyglądają one w praktyce?
W obu przypadkach możemy mówić o korzyściach podatkowych, czyli zwolnieniu z podatku od zysków kapitałowych. W przypadku IKE mamy limit wpłat, który w przyszłym roku będzie wynosił prawie 15,7 tys. zł. Tę kwotę można przeznaczyć na konto IKE i zyski kapitałowe, jakie na nim się pojawią, czy też wypłacone dywidendy nie podlegają obciążeniu z tytułu tzw. podatku Belki. Musielibyśmy go zapłacić, jeśli chcielibyśmy wcześniej wypłacić pieniądze zgromadzone na IKE. Jeśli jednak kapitał będzie pracował aż do emerytury i dopiero wtedy go wypłacimy, to nie będzie on obciążony podatkiem.