Kolekcja pamiątek jak kamień u szyi

Raport o rynku sztuki pomoże wybrać obraz młodego artysty.

Publikacja: 09.02.2019 10:07

Foto: Desa Unicum/Marcin Koniak

Rynek powoli rozpędza się po zimowym zastoju. Na aukcjach pojawia się coraz więcej atrakcyjnych obiektów. Zdecydowanie wyróżniają się obrazy Witkacego. Niedawno pisałem o odkryciu przez rynek portretu Wandy Skarżyńskiej, który 9 lutego licytowany będzie w Sopockim Domu Aukcyjnym (ww.sda.pl). Teraz 14 lutego Desa Unicum (www.desa.pl) wystawi trzy obrazy Witkacego na aukcji dawnego malarstwa na papierze.

Portret ministra Wincentego Jastrzębskiego (1885–1977) ma wycenę szacunkową 75–95 tys. zł. Wincenty Jastrzębski był działaczem socjalistycznym, skazanym w 1908 r. na katorgę. Jastrzębski w międzywojennej Polsce pełnił funkcję m.in. wiceministra skarbu oraz wiceministra opieki społecznej. Jest w ofercie Desy Unicum także portret żony polityka.

W nocie katalogowej obszernie opisano dramatyczne losy sportretowanego. Małżeństwo Jastrzębskich po powrocie z katorgi zamieszkało w Petersburgu. Wincenty Jastrzębski brał udział w rewolucji październikowej. Był autorem jednego z pierwszych planów gospodarczych w porewolucyjnej Rosji. W 1919 r. wrócił do Polski i pełnił różne funkcje w administracji państwowej.

Nowe obyczaje

W katalogu szczegółowo opisano także cechy obydwu obrazów. Witkacy utrzymywał się z malowania portretów. Aby ułatwić sobie kontakt z modelami, wydrukował legendarny już „Regulamin Firmy Portretowej". Z „Regulaminu" model dowiadywał się, czego może oczekiwać od malarza. Wybierał określony typ portretu.

Na oferowanych portretach Jastrzębskich zaszyfrowane są różne informacje, które podawał „Regulamin". W katalogu aukcji opisano każdy szczegół zaznaczony na obydwu obrazach. Na przykład dowiadujemy się, że podczas malowania artysta nie pił alkoholu ani nie palił.

W katalogu aukcji podano, że obydwa obrazy pochodzą ze zbiorów rodzinnych. Jeszcze niedawno rodziny unikały takich adnotacji. Sprzedaż pamiątki rodzinnej (np. portretu przodka) traktowano jako ujmę na honorze, jako sygnał, że rodzina znalazła się w potrzebie, skoro musi wyprzedawać odziedziczone pamiątki.

Rynek się zmienia. Nie tylko rosną obroty, ale także zmieniają się obyczaje kupujących, a w tym wypadku sprzedających. Rodziny coraz lepiej rozumieją, że podanie w katalogu proweniencji zwiększa rynkową atrakcyjność obrazu. Dzięki temu może uzyskać on wyższą cenę na licytacji.

Rodziny pozbywają się pamiątkowych obrazów skuszone hossą. Nierzadko z konieczności sprzedają pamiątkę, gdy nie mają jej komu zostawić w spadku.

Parę lat temu przeprowadziłem wywiad z prof. Andrzejem Koźmińskim, ekonomistą i kolekcjonerem sztuki („Rz", 24 grudnia 2015 r.). Rozmówca stwierdził, że dla młodych odziedziczona kolekcja może być jak przysłowiowy kamień u szyi. Młodzi są coraz bardziej ruchliwi, a kolekcja (np. rodzinne pamiątki) wymaga stałej uwagi. Trzeci obraz Witkacego w Desie Unicum przedstawia nierozpoznaną osobę.

Atrakcją w najbliższym czasie będzie aukcja sztuki użytkowej z czasów PRL. Przedmioty 19 lutego wystawi Pragaleria (www.pragaleria.pl). Są tam obiekty o muzealnej wartości, np. dekoracyjne talerze ceramiczne oraz szkło artystyczne Zbigniewa Horbowego, klasyka powojennej sztuki.

Warto wybrać się do Muzeum Narodowego w Warszawie do stałej galerii sztuki użytkowej z czasów PRL. Wystawa nobilituje przedmioty, które możemy kupować na aukcjach lub upolować taniej na jarmarkach staroci.

Przedmioty te nadal używane są w wielu polskich domach, choć mają już muzealną wartość. Co gorsza, często eksploatowane są aż do zniszczenia (zwłaszcza meble) i beztrosko wyrzucane na śmietniki. Z oferty Pragalerii dowiemy się, czego nie powinniśmy wyrzucać z przedmiotów użytkowych pozostawionych przez rodziców lub dziadków.

Czas na młodych

Przed nami co najmniej dwie aukcje najmłodszych artystów. 12 lutego sztuka najmłodszych licytowana będzie w Desie Unicum. Z kolei 20 lutego młodą sztukę wystawi Sopocki Dom Aukcyjny. W jednym i drugim przypadku obrazy lub rzeźby licytowane będą od 1 tys. zł.

Z zainteresowaniem przeczytałem noty katalogowe o artystach. Taka nota buduje wizerunek malarza. Jeśli malarz startuje do kariery, a nie jest znany jak Kossak, to zawarte w nocie katalogowej informacje mogą zachęcić do zakupu obrazu, do poszukiwań kolejnych wiadomości o artyście. Czy faktycznie opisy te przekonują do udziału w licytacji?

Oczywiście pierwszym impulsem do zakupu jest sam obraz! Wybieramy to, co nam się podoba, na co z przyjemnością patrzeć będziemy w domu. Niestety, noty dość często zawierają przypadkowe informacje, są standardowe, nie pokazują indywidualności, nie inspirują do głębszego zainteresowania się autorem obrazu lub rzeźby. W tej sytuacji nabywca debiutant powinien skorzystać z rekomendacji raportu „Rynek sztuki w Polsce".

Przypomnę, że w minionym roku portal rynku sztuki Artinfo.pl (www.artinfo.pl) po raz pierwszy wydał obszerny raport „Rynek sztuki w Polsce". Czytamy tam, jacy młodzi artyści są najczęściej kupowani, jacy osiągają najwyższe ceny.

Z lektury tabel i wykresów dowiadujemy się, którzy artyści sprzedali w 2017 r. obrazy za w sumie najwyższą kwotę. Z lekturze wiemy, jaki artysta jest stale obecny na rynku, jest popularny. Dobry obraz popularnego artysty łatwiej odsprzedamy po latach, kiedy uznamy, że chcemy sobie zafundować inny obraz. Albo nie będziemy mieli komu zostawić obrazu w spadku, bo nasze dzieci lub wnuki będą miały inne pasje.

Domy aukcyjne w notach katalogowych dość często nie wykorzystują ważnych informacji, które mogą klienta zachęcić do zakupu. Na przykład na aukcji Desy Unicum licytowany będzie obraz Małgorzaty Jastrzębskiej (reprodukcja na tej stronie). W katalogu aukcji nie znalazłem informacji, że do wystawy malarki w 2008 r. wydano luksusowy, obszerny katalog.

Tamten katalog robi wielkie wrażenie. Pokazuje, że Jastrzębska malowała inaczej niż dziś. Dla rasowego kolekcjonera to impuls do poszukiwania wczesnych obrazów malarki.

Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę