23 maja Desa Unicum (www.desa.pl) zorganizuje aukcję prac na papierze (sztuka dawna). Oferta jest wyjątkowo różnorodna. Znajdą tu coś dla siebie wymagający kolekcjonerzy. Tanio kupią ciekawe dzieła także mniej zamożni debiutanci na rynku sztuki.
Są akwarele np. Stanisława Wyspiańskiego, Józefa Brandta, Leona Wyczółkowskiego, Juliusza Kossaka, Tadeusza Makowskiego. Są wybitne kompozycje Nikifora. „Postać we wnętrzu" tego artysty ma estymację 1,8–2,2 tys. zł. Może to autoportret Nikifora?
Odkrywanie Nikifora
W opisie katalogowym przy dziełach Nikifora czytamy, że przed wojną artysta odkryty został przez Jerzego Wolffa. Czytamy, że „w 1947 roku został ponownie odkryty. Zyskał sławę, uznanie i majątek". Dlaczego nie wymieniono nazwiska wielkiego kolekcjonera i mecenasa sztuki, który odkrył Nikifora w 1947 roku i zapewnił mu światową sławę?
Chodzi oczywiście o Andrzeja Banacha (1910–1990), autora kilku książek o Nikiforze. Banach dzięki swoim międzynarodowym kontaktom w czasach PRL wylansował Nikifora na światowym rynku. Zorganizował artyście ważne wystawy, np. w Paryżu, Amsterdamie i Izraelu. Dzięki Banachowi masowo kupowano Nikifora na świecie. Sprzedaż skończyła się wraz ze śmiercią Nikifora.
Za komuny obowiązywała absurdalna ustawa. Po śmierci każdego artysty automatycznie nie wolno było wywozić z kraju jego dzieł. Kiedy podaż dzieł Nikifora ustała, handlarze przerzucili się na sprzedaż malarzy prymitywistów z byłej Jugosławii. Opowiadał mi o tym w 1985 roku Zbyszek Legutko, sprzedawca poloników z Greenpointu.