Minął rok 30-lecia wolnego rynku sztuki w Polsce. Każdy jubileusz powinien być okazją do bilansu sukcesów oraz problemów do rozwiązania. Mamy luty, a nie ma żadnych podsumowań, sporów. Żaden pionier rynku nie ogłosił swoich wspomnień.
Bez dyskusji
Portal rynku sztuki Artinfo.pl obliczył, że w 2019 roku obroty na aukcjach wyniosły 295 mln zł. To góra pieniędzy! Rynek jest jeszcze większy, bo sztuka sprzedawana jest w galeriach i antykwariatach. Dlaczego nie ma dyskusji?
Statystyczny obywatel niewiele wie o rynku. Nie ma dostępnych poradników. W internecie nie ma grup dyskusyjnych, które demaskują lub chwalą handlarzy sztuką.
W krajach, z którymi chętnie się porównujemy, jest zdecydowanie wyższa kultura prawna obywateli. Zdecydowanie wyższa jest kultura, nazwijmy to, kolekcjonerska. Tam klienci rynku sztuki znają jego mechanizmy.
W świecie klienci rynku sztuki znają jego tajemnice z domu rodzinnego. Już jako dzieci słyszeli, jak dziadek wracał z aukcji i komentował szachrajstwa nieuczciwych handlarzy. Dziadek wyjaśniał domownikom, dlaczego kupiony obraz jest świetną lokatą. Domowa edukacja jest najskuteczniejsza. Od wieków istnieje ona w krajach, gdzie jest mieszczaństwo, burżuazja.