– To oznacza, że przygotowujemy emisję akcji. Jej wartość może wynieść 12–15 mln zł – zapowiada Jan Kościuszko, prezes i największy udziałowiec Polskiego Jadła. Dodaje, że emisja będzie w dużej części skierowana do funduszy. – Prospekt mamy gotowy. Do oferty może dojść jeszcze w tym roku albo na początku przyszłego – mówi Kościuszko.

Podwyższenie kapitału ma związek z planowanymi inwestycjami, m.in. w rozwój sieci Gościńców. W przyszłym roku mają powstać one m.in. w Lublinie, Sandomierzu i przy autostradzie A4. W ramach dywersyfikacji przychodów Polskie Jadło chce też rozwijać sieć stoisk z pierogami. Teraz jest ich 5. Docelowo ma powstać co najmniej 100 obiektów.

Do tej pory Polskie Jadło skupiało się przed wszystkim na uruchamianiu i sprzedawaniu lokali (tzw. franczyza własnościowa). Jednak, jak tłumaczy zarząd, zachowawcza polityka banków sprawia, że franczyzobiorcy mają problemy z uzyskaniem kredytu na sfinansowanie zakupu lokali. – Taka sytuacja wymusza na nas zmianę sposobu działania. Zdecydowaliśmy się na uruchamianie i prowadzenie obiektów we własnym zakresie. To powinno zwiększyć bezpieczeństwo spółki i wypracowane zyski – mówi Kościuszko. Zarząd szacuje, że w 2010 r. spółka będzie mieć 15–20 mln zł zysku netto.

Tymczasem wtorkowe NWZA dokooptowało do rady nadzorczej Dominika Leszczyńskiego. Zatwierdziło też działalność prezesa Kościuszki (od początku roku do dnia odbycia walnego). Nie udzieliło skwitowania jednak byłym członkom zarządu: Małgorzacie Wieczerzak i Wojciechowi Stankiewiczowi. Oboje w październiku zrezygnowali z zasiadania w zarządzie spółki.