Zapisy do sprzedaży akcji ruszą 27 maja. Analitycy wskazują, że powodzenie wezwania zależy od Bakallandu, który ma ponad 8-proc. pakiet akcji Mispolu. Tymczasem Bakalland sugeruje, że cena oferowana przez NDX (wcześniej wynosiła 1,03 zł) wciąż jest zbyt niska.
Dodatkowo zaognia się konflikt pomiędzy bakaliową spółką a NDX Energiją. Ta ostatnia ma niewielki pakiet akcji Bakallandu i zarzuca mu łamanie prawa. Zarząd zarzuty odpiera i twierdzi, że tak naprawdę chodzi o to, by spółka zmieniła swoje podejście do Mispolu. Tego jednak zrobić nie zamierza. Domaga się powołania rewidenta ds. szczególnych w Mispolu. Wczoraj walne zgromadzenie miało decydować w tej sprawie. Do zamknięcia tego wydania Mispol nie poinformował o przebiegu obrad. Z naszych informacji wynika jednak, że biegłego nie powołano, bo Litwini (mają ok. 67 proc. udziału w kapitale) przeforsowali uchwałę o ogłoszeniu przerwy do 7 czerwca 2013 roku.
NWZA Mispolu już wcześniej podjęło uchwałę o wycofaniu spółki z giełdy. Jednak została ona zaskarżona przez Bakalland i OFE Polsat. Sąd zabezpieczył roszczenie i do czasu rozstrzygnięcia sprawy wykonanie uchwały zostało wstrzymane.
Tymczasem kurs Bakallandu w ostatnich tygodniach zachowuje się osobliwie. Pod koniec kwietnia akcje zostały bardzo mocno przecenione. W ciągu kilku dni potaniały o ponad 30 proc. Z kolei na początku tego tygodnia kurs odrobił sporą część strat. Wczoraj dalej rósł do 2,05 zł.
Jak dowiedział się „Parkiet", w akcjonariacie Bakallandu możliwe są roszady.