Sfinks wyemituje do 7,4 mln akcji serii I  (teraz kapitał dzieli się na 14,9 mln walorów) dla ING Banku Śląskiego i PKO BP w ramach konwersji części zadłużenia. Z kolei emisja 14,9 mln akcji serii J to oferta z prawem poboru dla dotychczasowych akcjonariuszy. Cenę akcji obu serii ustalono na 5,65 zł (na giełdzie kosztują 4,75 zł). Sylwester Cacek, zasiadający w radzie nadzorczej Sfinksa, zapowiedział, że nabędzie przynajmniej 5 proc. papierów, ale nie wyklucza kupno kolejnych walorów.

– Sylwester Cacek potwierdził swój udział w planowanej emisji i dla nas najważniejsze jest to, że z otrzymanej w ostatnich dniach jego deklaracji wynika, iż zostanie zabezpieczone wykonanie porozumienia z bankami – mówi Mariola Krawiec-Rzeszotek, prezes Sfinksa.

Zaznacza, że oddłużenie spółki jest tylko jednym z celów oferty. Część pieniędzy z emisji spółka przeznaczy na inwestycje, m.in. powiększanie sieci restauracji Sphinx i WOOK, budowę sieci typu express i rozwój dodatkowych kanałów sprzedaży.

– Kwota na spłatę długu będzie zależała od wielkości wpływów z emisji i stanu zadłużenia w dniu rozliczenia. Wariant optymalny zakłada, że 45 proc. długu wobec PKO BP i ING będzie skonwertowane na akcje serii I, 40 proc. będzie spłacone ze środków pozyskanych ze sprzedaży walorów serii J, a 15 proc. – umorzone. Tak się stanie, jeżeli zbierzemy z rynku powyżej 75 mln zł. W przypadku Raiffeisena miałaby nastąpić spłata 65 proc. zadłużenia ze środków z emisji i umorzenie reszty długu – tłumaczy prezes. spółki.