Przy takim założeniu chcielibyśmy przynajmniej podwoić obecne przychody ze sprzedaży produktów impulsowych – mówi Marian Owerko, prezes i akcjonariusz Bakallandu. Na razie ich sprzedaż to tylko kilka?procent całkowitych obrotów.

Ale firma ma ambicje rozwijać się także w działach, w których bakalie są tylko jednym ze składników. By zwiększyć udział w rynku, Bakalland wchodzi w nowe kanały dystrybucji. – Nasze batoniki musli czy bakalie w małych opakowaniach można już kupić w niektórych kioskach, kawiarniach, drogeriach, a także na stacjach?benzynowych. Do końca sierpnia podpiszemy umowę, która zapewni nam obecność w kolejnym ciekawym kanale?sprzedaży – zapewnia Owerko.

Spółka stawia też na owoce miękkie. Teraz ich sprzedaż daje grupie około 35 mln zł. – Planujemy w tym roku obrotowym ok. 0,5-proc. udział w tym rynku, wycenianym na 7 mld złotych – mówi Owerko. Udział wzrośnie po otwarciu nowej fabryki BioConcept-Gardenia w Tarnogrodzie.?Bakalland skupi się tam na produkcji ekologicznej. Budowa ruszy z końcem kwietnia i potrwa do końca roku. Własna fabryka pozwoli zaoszczędzić 1,5–1,7 mln zł rocznie. Do tej pory produkcję zlecano na zewnątrz.

Równolegle spółka myśli o przejęciach kolejnych firm spożywczych. – Transakcje są na różnych etapach. W jednym wypadku może dojść do akwizycji w tym roku – precyzuje Owerko. Zaznacza, że przejęcia muszą być zdecydowanie opłacalne dla obecnych akcjonariuszy. Tak jak nabycie produkującej m.in. płatki śniadaniowe firmy Pifo Eko-Strefa. W 2010 r. spółka miała około  34,5 mln zł obrotów i 5,5 mln zł zysku. EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) wyniosła około 8,3 mln zł. – W przyszłym roku na każdym z poziomów Pifo powinno dać 20-proc. wzrost – mówi Owerko. Dzięki przejęciu poprawi się rentowność całego biznesu. Celem grupy jest 10-proc. rentowność EBITDA i 5-proc. rentowność netto. – Myślę, że po przejęciu Pifo powinniśmy przekroczyć te poziomy – dodaje.