Grupa zawdzięcza to głównie dobrym wynikom sprzedaży w segmencie dań gotowych, sosów, dżemów i konserw. Przychody w tym dziale poszły w górę o 66 proc., do prawie 6,6 mln zł. Przekraczające 20 proc. tempo wzrostu sprzedaży to jednak zbyt mało, by spółka mogła zaliczyć pierwszy kwartał do udanych – twierdzą analitycy.

– Wzrost przychodów jest spory, ale – w kontekście podwyżek cen surowców – jest on nadal niewystarczający, by spółka zakończyła ten okres zyskiem. By powrócić do rentowności, musiałaby podnieść ceny produktów jeszcze o kilkanaście procent w stosunku do pierwszego kwartału 2010 r.

– uważa Tomasz Manowiec z BM BGŻ. Jest zdania, że firmie uda się jednak „nadrobić wynik” w kolejnych kwartałach, a przez to zrealizować całoroczne prognozy (zakładały one wypracowanie w tym roku 6,5 mln zł zysku, dwukrotnie wyższego niż w 2010 roku, oraz przychodów na poziomie 216,6 mln zł, większych o 44 proc.).

Podwyżek cen nie widać też w przypadku makaronów. W I kwartale ich sprzedaż wzrosła do 27,2 mln zł, czyli o 12 proc. – Prezes zapowiadał, że podwyżki w segmencie makaronów będą widoczne w wynikach dopiero od drugiego kwartału. Wyższe ceny pozwolą zrekompensować wydatki na droższe surowce do ich produkcji i pozwolą spółce zakończyć ten rok na plusie – twierdzi Manowiec w rozmowie z „Parkietem”.