Restrukturyzacja powinna być za nami do końca lipca – mówi Marek Romanowski, prezes Bomi. Według Krzysztofa Pietkuna, wiceprzewodniczącego rady nadzorczej, mimo opóźnień restrukturyzacja przebiegła bardzo sprawnie. – To jest ocena całego nadzoru. Trzeba pamiętać, że dość szybko udało się wypowiedzieć zawierane na długie lata umowy. Opóźnienie wynika stąd, że są wakacje i nie wszystkim udało się w terminie doręczyć wypowiedzenia i porozumieć się w sprawie odszkodowań – tłumaczy Pietkun.

W ramach restrukturyzacji Bomi zamknie 12 delikatesów i zwolni 700 osób. Porządki w segmencie detalicznym mają zapewnić dodatni wynik netto już w III kwartale. W jednostkowym raporcie Bomi za I kwartał widać stratę netto rzędu 1,8 mln złotych.

Grupa zaczyna też porządkować pion dystrybucji. W najbliższym czasie Rabat Service, spółka dystrybucyjna należąca do Bomi, zadebiutuje na NewConnect. Przeprowadzi emisję, podwyższając kapitał maksymalnie o 5 proc., najprawdopodobniej w połowie lipca. –Nieduży pakiet akcji Rabatu obejmie spółka dystrybucyjna z okolic Warszawy, której kupno chcemy wkrótce sfinalizować. Podpisaliśmy już umowę warunkową, ale nazwę będziemy mogli ujawnić dopiero po zakończeniu transakcji – zaznacza Romanowski. Jeszcze przed debiutem, by zyskać lepszą wycenę, Bomi zamierza skupić całą dystrybucję w Rabacie. – Rabat odkupi od Bomi papiery spółki zależnej Centrum Dystrybucja – wyjaśnia Romanowski, ale szczegółów nie ujawnia.

Pieniądze z rynku – około 10?mln złotych – Bomi wykorzysta na przejęcia kolejnych spółek dystrybucyjnych. Do następnych akwizycji może dojść dopiero pod koniec roku. Od przyszłego roku grupa chce też?zacząć aktywne poszukiwania wśród sieci sklepów. – Oferta sprzedaży spółek detalicznych Emperii na razie nas nie dotyczy. Nie jesteśmy zainteresowani kupnem tych sieci, bo najpierw musimy poradzić sobie z restrukturyzacją grupy – podkreśla Pietkun.