Według wcześniejszych założeń (przedstawionych blisko dwa lata temu), grupa handlująca butami i odzieżą damską pod marką Simple, miała w tym roku zarobić 10,8 mln zł netto. Zgodnie z nowymi planami obroty mają sięgnąć w tym roku 190,1 mln zł (miało być 193,9 mln zł). W 2012 r. Gino Rossi ma zarobić na czysto 7,9 mln zł, przy 210,9 mln zł przychodów. Poprzednio planowano, że będzie to odpowiednio: 16,3 mln zł i 209,5 mln zł.
Weryfikacja prognoz to, zdaniem zarządu, głównie efekt słabych wyników uzyskanych w pierwszych sześciu miesiącach tego roku. Grupa w tym okresie poniosła 5,8 mln zł straty netto, w porównaniu z 0,7 mln zł zysku netto przed rokiem.
– Wpływ miało pogorszenie efektywności sprzedaży oraz niekorzystne zdarzenia o charakterze jednorazowym – mówi Jan Pilch, przewodniczący rady nadzorczej Gino Rossi. Marża brutto na sprzedaży spadła w I półroczu o 4 pkt proc., do 42 proc., m.in. z powodu większych wyprzedaży starych kolekcji i konieczności obniżki cen hurtowych. Oferta wiosenna trafiła do sklepów z opóźnieniem. Grupa straciła też na umocnieniu?franka (ma kredyt w tej walucie).
Planowany jest rozwój organiczny. Do końca przyszłego roku grupa zamierza otworzyć łącznie 25 nowych placówek pod markami Gino Rossi i Simple. Będzie ich wówczas odpowiednio 79 i 55. Dodatkowo celem jest uruchomienie sieci franczyzowej na rynku rosyjskim i wycofanie się z nierentownej sprzedaży w Niemczech. Do końca tego roku nastąpi też wydzielenie działalności produkcyjnej (Gino Rossi ma zakład obuwniczy w Słupsku). Firma skoncentruje się głównie na handlu i marketingu. Do końca września ma zostać powołany nowy prezes, który zastąpi na tym stanowisku Witolda Jesionowskiego.
Zarząd negocjuje też restrukturyzację zadłużenia przekraczającego 40 mln zł. Część długu ma zostać spłacona z planowanej emisji obligacji.