Do końca czerwca zarząd czeka na konkretne oferty w sprawie zakupu części dystrybucyjnej (Rabat) i detalicznej biznesu.
Rozważane są trzy warianty. Pierwszy zakłada sprzedaż Rabatu i koncentrację na detalu. Według drugiego sprzedane zostałyby sklepy Rast, a Rabat zostałby w grupie. Trzecia opcja zakłada sprzedaż wybranej części sklepów (lub połączenie z inną firmą z branży) i koncentrację na dystrybucyjnej, zdrowej części biznesu.
- Mamy różne oferty. Zarówno od funduszy, jak i inwestorów branżowych. Jeśli chodzi o dystrybucję, nie spodziewałbym się oferty od Eurocashu, a inni krajowi dystrybutorzy raczej nie dysponują takim finansowaniem. Dlatego myślę, że to transakcja raczej dla funduszy - powiedział Witold Jesionowski, prezes Bomi.
Zarząd zamierza ostro ściąć koszty, żeby zwiększyć efektywność biznesu.
- Pod względem wypływu gotówki, grupa jest dziurawa jak durszlak. Szacuję, że „wycieka" z niego około 50 mln zł rocznie. Potencjał do cięcia kosztów jest bardzo duży - powiedział Jesionowski.