Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jak wyjaśnia Bartosz Sierakowski, radca prawny z kancelarii specjalizującej się w upadłościach, sąd upadłościowy ma zwykle dwa miesiące na rozpoznanie wniosku i ewentualne ogłoszenie upadłości. Jest to jednak termin instrukcyjny, jego przekroczenie przez sąd nie rodzi negatywnych konsekwencji. Cała ta procedura może potrwać dłużej, bo najpierw musi uprawomocnić się postanowienie sądu restrukturyzacyjnego o umorzeniu postępowania układowego. Na to postanowienie dłużnik oraz każdy z wierzycieli może wnieść zażalenie. – Jeżeli więc postanowienie o umorzeniu zostanie zaskarżone, prawdopodobieństwo szybkiego ogłoszenia upadłości oddali się w czasie – mówi Sierakowski. W takiej sytuacji termin dwóch miesięcy na ogłoszenie upadłości zacznie biec dopiero po rozpoznaniu ewentualnych zażaleń na umorzenie restrukturyzacji.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Wyniki Dino Polska rozczarowały inwestorów. Spółka spodziewa się niższej niż wcześniej zakładano dynamiki sprzedaży porównywalnej, z kolei nakłady inwestycyjne będą większe.
Trzeci kwartał 2025 r. zaczął się dla modowo-jubilerskiej grupy z Krakowa "poprawnie" - ocenia zarząd. Przejęcie Lilou i zdobywanie rynku węgierskiego sprawia, że obecnie nie myśli o kolejnym rynku zagranicznym.
Od ponad 6-proc. przeceny rozpoczęło dzisiejszą sesję Dino Polska. Inwestorzy zawiedli się wynikami handlowej grupy za II kwartał.
Handlowa grupa to bohater ostatnich miesięcy na GPW, który dość szybko nadrobił dystans do rynku. Wygląda jednak na to, że popyt musi zebrać siły.
Biura maklerskie obawiają się, że obuwniczo-odzieżowa grupa nie dotrzyma obietnicy co do tegorocznych zysków. Dariusz Miłek, założyciel i prezes, podtrzymuje zarówno krótko-, jak i długoterminowe plany. Rafał Brzoska zapewnia, że nadal w niego wierzy.
Tylko w ostatnich latach rynek na tego typu produkty kupowane online rósł rocznie średnio o 34 proc. Do 2029 r. wydatki podwoją się, a branża warta będzie ponad 3 mld euro.