Wniosek o ogłoszenie upadłości Budimeksu Dromeksu, największej spółki giełdowego holdingu, był bezpodstawny - stwierdził warszawski Sąd Rejonowy, który zdecydował się go oddalić.
Zgodnie z postanowieniem sądu, wnioskodawca - spółka Krupiński Construction - będzie musiał opublikować w dwóch ogólnopolskich dziennikach (w "Parkiecie" i "Rzeczpospolitej") oświadczenie, że składając wniosek o ogłoszenie upadłości Budimeksu Dromeksu działał w złej wierze. Będzie musiał też pokryć koszty postępowania. Postanowienie sądu nie jest jeszcze prawomocne.
Krupiński Construction to podwykonawca giełdowego holdingu budowlanego, dla którego w 2005 roku miał wykonać prace za blisko 4,36 mln zł netto. W związku ze zmianą przez inwestora technologii i zakresu robót, Budimex Dromex podpisał aneks do umowy podwykonawczej, który zmienił ostateczne wynagrodzenie dla Krupiński Construction na 3,71 mln zł (plus VAT). Kwota ta została w całości wypłacona podwykonawcy, co zostało potwierdzone protokołem rozliczenia, w którym szef firmy podwykonawczej oświadczył, że zrzeka się jakichkolwiek roszczeń przeciwko Budimeksowi Dromeksowi z tytułu wynagrodzenia za wykonane prace.
Mimo to kontrahent, składając wniosek o ogłoszenie upadłości, twierdził, że spółka kierowana przez Stefana Bekira Assanowicza, wciąż jest winna jego przedsiębiorstwu prawie 1,19 mln zł. Budimex Dromex, który nie znajdował podstaw tych roszczeń, traktował więc działania spółki Krupiński Construction jako próbę wyłudzenia.
Tłumaczenia Budimeksu Dromeksu wystarczyły inwestorom giełdowym. Informacja o złożeniu wniosku o ogłoszenie upadłości nie miała negatywnego wpływu na notowania Budimeksu. Dzień po publikacji raportu w tej sprawie (ukazał się 12 grudnia) kurs spółki wzrósł o 1,4 proc., do 74 zł. W ostatnich tygodniach akcje Budimeksu były bardzo chętnie kupowane przez inwestorów giełdowych. Zwyżce sprzyjały informacje o pozyskiwaniu przez spółkę nowych, dużych zleceń. Wczoraj jeden papier budowlanego holdingu wyceniono na 105 zł (od piątku kurs nie zmienił się).