Poważne kłopoty czekają firmy, które się nie połączą

Z Janem Kurpem, prezesem Południowego Koncernu Energetycznego, rozmawia Dariusz Ciesielski

Publikacja: 26.02.2007 08:36

Przypominał Pan niedawno, że PKE podpisał list intencyjny z Elektrownią Kozienice i kopalnią Bogdanką w sprawie połączenia. Czy możliwe jest teraz włączenie lub inny związek Kozienic i Bogdanki z Energetyką Południe?

Listy intencyjne z Kozienicami i Bogdanką podpisaliśmy w 2003 roku. Nie było wtedy realizowanego obecnie rządowego "Programu dla elektroenergetyki", który zakłada związki między zupełnie innymi podmiotami. Wtedy w PKE byliśmy jednymi z niewielu w kraju, którzy mieli odwagę mówić, że konsolidacja jest potrzebna. Zresztą, nie były to jedynie słowa, ale też działania, o czym świadczą te dwa listy intencyjne. Niestety, nie zyskały one akceptacji rządzących wtedy gospodarką. Dziś łączymy się z Enionem, EnergiąPro i Elektrownią Stalowa Wola. Wierzę jednak, że to nie ostatni krok - w kolejnym powstaną jeszcze silniejsze grupy. Wtedy może spotkamy się z Kozienicami i Bogdanką w jednej grupie. Tylko takie rozwiązanie pozwoli nam efektywnie rywalizować z europejskimi koncernami.

Kiedy poznamy decyzję o wyborze partnera do odbudowy elektrowni Halemba i Blachownia?

Do końca 2006 roku otrzymaliśmy propozycje współpracy od 10 oferentów. Obecnie pracuje nad nimi zespół naszych specjalistów. Wkrótce powinna powstać krótka lista i rozpoczną się szczegółowe negocjacje. Decyzje musimy podjąć jeszcze w tym roku, aby szybko rozpocząć inwestycje w Rudzie Śląskiej i Kędzierzynie Koźlu. Nowe Halemba i Blachownia muszą ruszyć w 2012 roku.

Jakie będą kryteria wyboru partnera do tych inwestycji?

Będziemy współpracować z podmiotami, które zaproponują najkorzystniejsze warunki z punktu widzenia PKE. Opowiadamy się również za dominującym udziałem naszego koncernu w tych przedsięwzięciach - nie chcemy być mniejszościowym udziałowcem nowych jednostek wytwórczych.

Niewykluczone, że PKE podejmie decyzję o budowie nowego bloku w ZEC Bielsko-Biała. Od czego uzależniona będzie taka decyzja?

Zespół Elektrociepłowni Bielsko-Biała składa się z dwóch zakładów, które są przede wszystkim wytwórcami ciepła. Biznes na Podbeskidziu ma sens, jeśli będzie rynek na ten produkt. Dlatego prowadzimy w tej sprawie rozmowy z władzami samorządowymi Bielska-Białej. Rozważamy dwie koncepcje: inwestycję w źródło lub rozbudowę sieci ciepłowniczej i oparcie produkcji o nowszą elektrociepłownię w Komorowicach. Zarówno jedno, jak i drugie rozwiązanie wymaga sporych nakładów, dlatego warto zadać sobie trud, aby wypracować optymalne rozwiązanie. Chciałbym, aby jeszcze w 2007 roku zapadły ostateczne decyzje w sprawie przyszłości naszego zakładu w Bielsku.

Prawdopodobnie wkrótce do Południowego Koncernu Węglowego, który jest kontrolowany przez PKE, zostanie włączona kopalnia Bolesław Śmiały.

Południowy Koncern Energetyczny, Kompania Węglowa i Węglokoks podpisały 15 stycznia list intencyjny, który otwiera prace nad ewentualnym "przejściem" kopalni Bolesław Śmiały z Kompanii Węglowej do Południowego Koncernu Węglowego. W efekcie przekształceń własnościowych w przyszłości akcjonariuszami PKW, składającego się z zakładów górniczych "Sobieski" w Jaworznie, "Janina" w Libiążu i "Bolesław Śmiały" w Łaziskach Górnych, byłyby PKE i Węglokoks. W następnym etapie Węglokoks wniósłby swoje akcje PKW do tworzonej obecnie Energetyki Południe. Czekają nas trudne negocjacje, przygotowanie analiz opłacalności tego przedsięwzięcia. Dziś nie mamy jeszcze szczegółowych rozwiązań dotyczących udziału poszczególnych akcjonariuszy w powiększonym kapitale PKW, bo po prostu nikt nie wycenił jeszcze wartości "Bolesława Śmiałego".

Czy poza "Bolesławem Śmiałym" do PKW należałoby włączyć jeszcze jedną-dwie kopalnie? Ile wźgla na potrzeby PKE powinien docelowo produkować PKW?

W strategii Południowego Koncernu Energetycznego założyliśmy, że w naszej grupie kapitałowej powinny znaleźć się kopalnie, które zagwarantują nam 70 proc. potrzebnego węgla. Koncern zużywa około 11 mln ton tego paliwa rocznie. Jest więc miejsce w naszej grupie na kolejne po - "Sobieskim", "Janinie" i "Bolesławie Śmiałym" - kopalnie. Gdy angażowaliśmy się kapitałowo w górnictwo, zarówno w przypadku ZG Sobieski, jak i ZG Janina, przyjęliśmy rozwiązanie najbardziej optymalne dla tych zakładów, gwarantujące im rozwój. Nasz partner - Kompania Węglowa - wniósł do nowej spółki majątek zakładów, my zaś - pieniądze na inwestycje. Dzięki temu kopalnie te są coraz lepiej wyposażone i mogą pochwalić się jednym z najwyższych w polskim górnictwie wydobyciem na jednego zatrudnionego, przekraczającym 1000 ton na rok. PKW - po głębokiej restrukturyzacji - osiąga zyski. To rozwiązanie dobre i sprawdzone.

Złośliwi przypominają, że konsolidacja pionowa miała ułatwić inwestycje, zwłaszcza w sektorze wytwarzania. Od razu przywołują przykład Blachowni i Halemby - pomimo konsolidacji, wciąż są poważne problemy z finansowaniem inwestycji.

Potrzeby inwestycyjne polskiej energetyki są ogromne. "Program dla elektroenergetyki" mówi, że aby odpowiedzieć na rosnący popyt na energię, co roku musimy oddawać w kraju 800-1000 MW nowych mocy. Tymczasem dziś budują się bloki tylko w PAK, Łagiszy i Bełchatowie. I co ważne - raczej nie ma tu mowy o zwiększeniu potencjału, a jedynie o odtworzeniu mocy. W PKE do 2020 roku chcemy wybudować nowe moce o potencjale 2260 MW, co będzie kosztować aż 11 mld złotych. Ale te bloki zastąpią jednostki wycofywane, które są stare i nieekologiczne. Aby w energetyce ruszyła większa liczba inwestycji, konieczny jest kompleksowy rządowy program. Konieczność opracowania takiego dokumentu wskazano w przyjętej w styczniu 2005 roku "Polityce energetycznej Polski do 2025 roku". Muszą również być stworzone efektywne rozwiązania finansowania inwestycji. Problem ten dotyczy całej Europy. Póki co, musimy sięgać po różne rozwiązania finansowania przedsięwzięć - Łagiszę budujemy ze środków własnych i kredytów, Blachownię i Halembę chcemy odbudować wspólnie z partnerem, który najpierw wyłoży część pieniędzy, a potem będzie wspólnie z nami czerpał korzyści z tych inwestycji.

Co trzeba zrobić, żeby finansowanie było łatwiejsze? Czy może cztery grupy, jakie mają powstać, są za małe i należałoby stworzyć np. tylko dwie?

Nie mam wątpliwości, że konsolidacja pójdzie dalej. Wobec otwarcia rynku pojawia się tylko pytanie, kto to zrobi: czy nasz rząd czy inwestorzy, którzy kupią nasze firmy.

Oczywiście, że inwestycje kosztują i wpływają na ceny produktów. To naturalne. Powinniśmy zdać sobie jednak sprawę, że prąd w Europie, w tym i w Polsce, będzie drożał przede wszystkim przez coraz bardziej rygorystyczne wymagania ochrony środowiska w energetyce, które wprowadza Unia Europejska. Europa postawiła na ekologię. Rodzi się tylko pytanie, na ile wyższe ceny energii osłabią konkurencyjność gospodarki kontynentu.

1 lipca 2007 r. formalnie zostanie uwolniony rynek energii dla wszystkich odbiorców. Czy spodziewa siź Pan, że wielu odbiorców bździe chciało korzystać z prawa wyboru sprzedawcy energii?

Sądzę, że po 1 lipca niewiele się zmieni, bo w większości przypadków nadal będą obowiązywać zawarte wcześniej kontrakty na sprzedaż energii. Z czasem jednak rozpocznie się ruch zarówno wśród klientów indywidualnych, jak i przemysłowych i odbiorcy będą zmieniać sprzedawców. Sądzę, że po pewnym czasie wielu klientów wróci do poprzednich sprzedawców. Otwarcie rynku energii niewątpliwie ożywi też rynek reklamowy.

Uważam, że uwolnienie rynku uwolni lawinę, która w ciągu kilku lat może przemeblować nam sektor energetyczny. Sądzę, że będzie to impulse do dalszej konsolidacji i tworzenia jeszcze mocniejszych grup w polskiej energetyce. Europejscy konkurenci - potężniejsi i bogatsi - w ramach działań marketingowych zaoferują na krótko ceny i warunki, na które nie będzie stać większości polskich podmiotów. Jeśli nasze firmy nie połączą się, wiele z nich czekają poważne kłopoty.

fot. Darius

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy