Na koniec ubiegłego roku w Polsce ponad 75 tys. pojazdów było obsługiwanych przez firmy z branży CFM. Specjaliści szacują, że w tym roku liczba ta przekroczy 100 tys. aut. Zdecydowana większość z nich to samochody klasy średniej. W naszym kraju udział samochodów firmowych w stosunku do wszystkich zarejestrowanych samochodów kształtuje się na poziomie około 8 proc. To wynik znacznie odbiegający od krajów tzw. starej Unii. Dla porównania, w Holandii odsetek wynosi około 15 proc., a we Francji - około 21 proc.
Na wiele sposobów
Na rynku funkcjonują cztery podstawowe modele zarządzania samochodowymi flotami. W pierwszym przypadku firma sama kupuje wszystkie pojazdy, które użytkuje, oraz sama zarządza tak stworzonym parkiem samochodowym. Drugi sposób to klasyczny leasing. Firma korzysta wówczas z zewnętrznego finansowania, jednak zarządzanie pozostawia sobie. W zależności od tego, jakie są ustalenia kontraktu, po zakończeniu może przybierać różne formy pośrednie, np. późniejszy wykup samochodu przez firmę może odbywać się według wartości zbliżonych do rynkowych lub odwrotnie - przy znacznych upustach sięgających niekiedy nawet 95 proc. wartości rynkowej samochodu. Trzecim rozwiązaniem jest model, w którym przedsiębiorstwo jest właścicielem floty samochodowej, jednak zarządzanie pojazdami zlecane jest firmie zewnętrznej. Zakres i kompleksowość takiego zarządu ustalana jest oddzielnie w przypadku każdego kontraktu. Wreszcie ostatni wzorzec, na który decyduje się coraz więcej przedsiębiorstw - tzw. full service leasing, czyli wynajem długoterminowy. W tym przypadku firma jedynie użytkuje auta, które wybrała. Wszelkie inne kwestie - kupno, sposób finansowania i zarządzanie flotą samochodową - przekazuje firmie zewnętrznej. Najprościej mówiąc oznacza to, że zewnętrzna firma we własnym zakresie kupuje wskazane pojazdy, ubezpiecza je oraz zajmuje się pełnym bieżącym zarządzaniem parkiem samochodowym. Zarządzanie bieżące obejmuje m.in. obsługę serwisową samochodów na terenie całego kraju, likwidację szkód komunikacyjnych, karty paliwowe, raporty menedżerskie, logistykę samochodów zastępczych, sezonową wymianę opon oraz wiele innych dodatkowych kwestii.
Istnieją oczywiście też modele mieszane, gdy tylko część floty przekazywana jest w outsourcing, a reszta pozostaje pod kontrolą firmy. Z reguły dzieje się tak, kiedy firma zamierza przejść na pełny outsorcing, ale nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji. Wydziela więc część aut i przekazuje firmie zewnętrznej najczęściej na krótki okres, np. roku. Jeżeli klient jest usatysfakcjonowany obsługą floty, w dalszym etapie przekazuje kolejne części lub całość. Zdarzają się również firmy, które urządzają swoisty casting dla firm CFM. Dzielą swoją flotę na kilka części i oddają w zarząd różnym podmiotom. Całość dostaje zwycięzca tej rywalizacji.
Leasing górą