Mijający tydzień był dla inwestorów Optimusa próbą nerwów. Zaczęło się od 5-proc. spadku w poniedziałek po zmianie prezesa. Nowym szefem producenta komputerów został Zbigniew Jasiołek. We wtorek cena akcji poszybowała o 21 proc. w górę. W środę momentami kurs wzrastał o 33 proc. W ciągu ostatnich trzech sesji właściciela zmieniło około 2,8 mln akcji Optimusa. Co to oznacza?

Na rynku aż huczy od plotek, że akcje gromadzi podmiot lub grupa inwestorów po to, aby zablokować głosowanie nad emisją warrantów subskrypcyjnych dla ABC Daty podczas NWZA 5 listopada. Do przegłosowania emisji potrzebna będzie większość trzech czwartych głosów bez względu na liczbę zebranego kapitału.

Z 9,3 mln akcji, na które dzieli się kapitał Optimusa, 1,3 mln (14,7 proc. kapitału) należy do Zbigniewa Jakubasa. Jeśli zatem skupione ostatnio z rynku papiery Optimusa znajdą się w rękach jednej grupy, która ma interes w tym, aby Optimus nie współpracował z ABC Datą, to uchwała o emisji nie przejdzie. W efekcie ABC Data prawdopodobnie wycofa się ze współpracy z Optimusem. To z kolei rozłoży giełdową spółkę na łopatki. Kto może na tym zyskać? Konkurencja, czyli m.in spółka NTT System. Ta jednak zaprzecza.

Według naszych informacji swoje powody, aby zablokować emisję warrantów, mogłaby także mieć firma Biatel z Białegostoku. Utrudnienie Optimusowi współpracy z ABC Datą może jednak sporo kosztować.

Jeśli dystrybutor sprzętu komputerowego zerwie stosunki z Optimusem, kurs spółki z portfela Zbigniewa Jakubasa będzie przecież znacznie zniżkował. Być może w całą sprawę zamieszany jest także były prezes spółki Piotr Lewandowski. Jest on naturalnym przeciwnikiem wzmocnienia rynkowej pozycji Optimusa.