Miliard dolarów chce otrzymać rząd w Bukareszcie od Ukrainy za inwestowanie w kombinat górniczy w Krzywym Rogu (KGOKOR).

Rumuni zdecydowali, że przestaną angażować się w ten projekt i w zamian domagają się zwrotu włożonych w ciągu kilkunastu lat pieniędzy. Kijów ma jednak problemy z gotówką i nie zanosi się na szybką spłatę długu. Ukraińskie władze zaproponowały, aby zobowiązania spłacił nowy inwestor kombinatu, który jest szykowany do prywatyzacji. Bukareszt stanowczo sprzeciwił się takiemu rozwiązaniu i żąda, aby to władze Ukrainy wypłaciły pieniądze.

Budowa KGOKOR zaczęła się jeszcze w czasach ZSRR i udział brały w niej też spółki państwowe z NRD, Czechosłowacji i Rumunii. Kombinat miał być centrum obróbki rudy żelaza na całą Europę Środkowo-Wschodnią. Po upadku ZSRR poszczególne kraje rezygnowały z inwestycji, poza Rumunią, która wciąż pozostawała zaangażowana w przedsięwzięcie.

Pomimo sprzeciwu władz w Bukareszcie na przekazanie długu prywatnym inwestorom prezydent Wiktor Juszczenko rozmawia z przedsiębiorcami na temat sprzedaży KGOKOR. Wśród zainteresowanych kombinatem jest czołówka metalurgicznych koncernów działających na Ukrainie. Na ostatnie spotkanie z prezydentem w sprawie prywatyzacji przedsiębiorstwa stawili się m.in. przedstawiciele Związku Przemysłowego Donbasu, Arcelor - Mittal Kriwoj Rog oraz Smart Grup.

"KommierSant?